Coś z niczego

Recenzja książki Łowca złodziei
Stephen Deas to brytyjski pisarz, który znany jest przede wszystkim ze swoich książek fantasy. Swój debiut miała w 2009 roku, kiedy to ukazała się powieść pt. „Adamantowy pałac”, która rozpoczynała również cykl „Pamięć płomieni”. Co do książki „Łowca złodziei”, jest to pierwszy tom trylogii o tym samym tytule.

Berren jest złodziejaszkiem krążącym po ulicach Deephaven. Zawsze udawało mu się ujść z rąk sprawiedliwości, jednak do czasu. W końcu chłopak popełnił błąd i okradł osobę, od której powinien raczej trzymać się z daleka – łowcę złodziei. Teraz przyjdzie mu zapłacić za swój czyn. Chłopak doskonale zna kary grożące za taki występek, ale nie ma pojęcia, którą z nich wybierze mistrz Sy. Dlatego tak ogromnym zaskoczeniem jest propozycja, jaką łowca składa Berrenowi. Co zrobi nasz młody bohater i jak potoczą się jego dalsze losy? Tego trzeba dowiedzieć się już samodzielnie.

Już po opisie umieszczonym na tylnej okładce książki, można odnieść wrażenie, że jest ona bardzo schematyczna i niczym nie wyróżnia się z pośród innych powieści z tego gatunku. Niestety jest to jak najbardziej uzasadniony osąd. Po raz kolejny poznajemy biednego chłopca, który dostaje się pod opiekę tajemniczego mistrza, o którym nie wie nic, a ten szkoli go na swojego następcę. Tego, co nastąpi w następnej kolejności bardzo łatwo się domyśleć. Mimo to uważam, że fabuła została stworzona w ciekawy i interesujący sposób, a to, dlatego, że składa się praktycznie z samych tajemnic i zagadek. Przy czym żadna z powyższych nie znajduje rozwiązania, ani wytłumaczenia nawet w zakończeniu powieści.

Co do akcji to w odniesieniu do „Łowcy złodziei” raczej nie można nic o niej powiedzieć, ponieważ jej praktycznie nie ma. Sam początek powieści to nużące i monotonne opisy miejsc, w jakich najlepiej czuje się nasz młody bohater. Gdy akcja zaczyna nabierać „kolorów”, to niestety nie zaskakuje niczym nowym i kończy się tak samo szybko jak się zaczyna.

O bohaterach również ciężko jest powiedzieć cokolwiek, ponieważ autor nie umieścił zbyt wielu informacji na ich temat, a to, co została nam, jako czytelnikom, przekazane to nic nieznaczące i pozbawione jakiejkolwiek spójności, skrawki.

Podsumowując. „Łowca złodziei” nie jest świeżą i zaskakującą powieścią, ale ma w sobie jednak to coś, co przykuwa czytelnika do jej treści. Tak, więc polecam ją, jako lekką lekturę dobrą do oderwania się, chociaż na chwilę, od rzeczywistości.


http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2012/05/owca-zodziei-s...
0 0
Dodał:
Dodano: 11 V 2012 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 203
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Natalia
Wiek: 38 lat
Z nami od: 02 XII 2011

Recenzowana książka

Łowca złodziei



Tylko głupiec próbuje okraść łowcę złodziei. Jednak pokusa bywa zbyt silna. Ulice Deephaven nie są bezpieczne. Miasto odbudowuje się po brutalnej wojnie domowej, która przetoczyła się przez imperium. W zaułkach czyhają mordercy, ostre jak brzytwa noże kieszonkowców odcinają sakiewki i podrzynają gardła, a żebracy walczą z sierotami o znalezione resztki. Młody Berren chce odmienić swój los. W ak...

Ocena czytelników: 2.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 2.5