Zdecydowanie jest to najpiękniejsza książka, jaką miałam przyjemność czytać w tym roku! Jest niesamowicie napisana, już od pierwszych stron ciężko jest się nam od niej oderwać i chociaż na chwilę ją odłożyć. Powieść mówi nam o sile kobiet, o ich troskach, zmartwieniach i o marzeniach jakie mają. Uwierzcie mi- nie raz złamie Wam ona serce, a po zakończeniu jej cały czas będziecie mieli przed oczami bohaterki tej historii.
Przeniesiemy się do dwudziestolecia międzywojennego i odradzającej się polski. Po 123 latach udało się nam odzyskać niepodległość, niestety są inne problemy, z jakimi spotyka się społeczeństwo. Autorka bardzo rzetelnie przedstawiła nam rys historyczny ówczesnej polski. Widzimy podziały społeczeństwa, hiperinflację oraz co najważniejsze brak praw kobiet. Rozalia, Ada i Zuzanna to trzy kobiety, które bliżej poznamy w tej historii- wszystkie połączył jeden mężczyzna Ignacy Lubowidziki. Był mężem, kochankiem i bratem - z jego strony kobiety nie raz musiały cierpieć, ukrywać się i czuć poniżane. Po jego śmierci chcą one zawalczyć o to, co powinno się im należeć. Staja się niezależne i pokazują innym mężczyznom i co najważniejsze kobietom, że każdy z nas ma takie same prawa i powinien być postrzegany na równi.
Uwielbiam czytać książki Pani Barbary Wysoczańskiej, która potrafi czarować pięknym słowem. Przeniesie nas w malowniczy świat, a w nim ukryje ważną i ponadczasową historię. Widzimy, jak losy potrafią się powtarzać, czy kobiety już zawsze będą musiały walczyć o siebie? Przepiękna książka, po którą MUSICIE sięgnąć!
Dwudziestolecie międzywojenne, odradzająca się Polska i trzy różne kobiety złączone ślepym losem z tym samym mężczyzną. Czy w czasach, które aż kipiały od emocji narodowościowych, kobiety miały prawo zawalczyć o siebie?
GENIALNA POWIEŚĆ O WIELKIEJ MIŁOŚCI, DETERMINACJI I ODWADZE.
Rozalia Lubowidzka, młoda wdowa, próbuje odbudować swoje życie po małżeństwie, które było dla niej piekłem. Otrzymuje...