Główna bohaterka, to młoda kobieta, która jest właścicielką kawiarni Czekoladowe zacisze. Życia nie miała usłanego różami, wychowywała się w placówce wychowawczej, ale dzięki temu poznała przyjaciół na całe życie. To właśnie tam poznała Katie oraz Jammiego, z którymi w dalszym ciągu mieszka. Wszyscy traktują się jak rodzinę i każdy o każdego się martwi i troszczy.
Jack Shron to prawnik, który nie potrafi obsłużyć ekspresu do kawy w kancelarii i tak trafia do Czekoladowego zacisza, gdzie poznaje Amy. Główny bohater już od pierwszego wejrzenia, wie, że nie będzie mógł się jej oprzeć i marzy by bliżej ją poznać. Jednak ona stara się być niedostępna. Oboje skrywają swoje sekrety i tajemnice. Jednak czy początek znajomości to dobry moment na odsłanianie wszystkich swoich kart? Czy Amy Smith dopuści do siebie Jacka? Oraz co to za tajemnice?
Z twórczością autorki miałam styczności już w tamtym roku i książka „A niech to szlag!” mnie oczarowała, więc nawet bez zastanowienia zabrałam się za czytanie tej historii jak najszybciej. Czas spędzony przy tej lekturze był bardzo przyjemny, strony niemal same się przewracały.
Jack to mężczyzna bardzo pewny siebie, jak tylko zobaczył Amy to wiedział, że to nie będzie zwykła znajomość. Jednak główny bohater skrywa tajemnicę, której wyjawienie odkładał na później. Właścicielka Czekoladowego zacisza również o wielu rzeczach nie powiedziała swojemu partnerowi i tu trochę mi nie grało to, że ona miała do Jacka pretensje, że miał sekret przed nią, a sama wcale lepsza nie była.
W tej książce miłość i cała ta słodycz wręcz się wylewa. Moim zdaniem trochę przesłodzona była ta historia. Miałam też problem z główną bohaterką, czasami odnosiłam wrażenie, że to są dwie różne osoby. Raz zgrywała niedostępną i wszystko na nie, a w kolejnym rozdziale już nie sprawiało jej problemu rozebranie się przed facetem i podniecanie go.
Bardzo podobała mi się przyjaźń między Amy, Jammiem oraz Katie. Chyba każdy potrzebuje takiego przyjaciela, który w razie konieczności o ciebie zadba, wyciągnie pomocną dłoń i nie obrazi się za byle, co.
Koniec końców, książka mi się podobała i mimo wszystko daję jej 8/10. Autorka pozostawiła wiele niewiadomych, co tylko podsyciło moją ciekawość, co do dalszych losów bohaterów i przyznam, że już nie mogę doczekać się kolejnej części. Mam nadzieję, że długo nie będę musiała czekać.