Posłuchajcie mojej pieśni
recenzyjnej opowieści
O przeklętym władcy
zamku Istrel
lordzie bestii Ilanderze
Co samotnie wiódł swój żywot
Przez rzuconą klątwę kiedyś.
Los przewrotny, los tak zmienny
pokrzyżował jego plany
Gdy z watahy wilków wrednych
uratował pewną panią.
Była wszak to lady Bianca
co przez szwagra żmiję podłą.
Sir Magmorta, typa złego,
miała zostać żoną jego.
Odtąd losy tejże pary
wprost jak z baśni
o Pięknej i Bestii
będą toczyć się już razem.
Nie zabraknie tu emocji
namiętności jak płomieni
pocałunków, wzruszeń
krwawych bitew i nadziei
że zło przegra, dobro wygra
jak na porządną baśń
przystało !
Białogłowie Annie Wolf
ślę wyrazy swe uznania
za zawartą w swej powieści
mowę średniowieczną.
Za starania by też oddać
stroje, prace, klimat
wieku co przeminął
dawno temu.
Za to, że czytając karty
tej miłosnej opowieści
uśmiech, moje blade lico
rozpromieniał
jak słońce niebo.
Co rzec więcej mogę Wam
Zaczytujcie się w tej księdze
moje miłe, moi drodzy
wszak historyja to wspaniała
z średniowiecznych zamków
przywiał ją wprost pod
nasz współczesny dach,
psotnik wiatr.
Za stronice w zgrabnej skórze
dzięki składam wydawnictwu Muzie.
Miłość, zdrada, zbrodnia i wielkie namiętności w scenerii kamiennych fortec, rycerskich potyczek i krwawych bitew. Czy klątwa rzucona przez konającą pani na zamku na ród Istrel doprowadzi do jego zagłady? A może miłość, która niespodziewanie rozkwitnie pod osłoną nocy, przywróci nadzieję tam, gdzie jej już od dawna nie było? Jeżeli ktoś miał wątpliwości, czy przed wiekami ludzie nienawidzili i koc...