Lubię czytać biografie, wywiady - rzeki ze znanymi ludźmi ze świata kina i teatru, dlatego z wielką ciekawością sięgnęłam po wywiad Karoliny Prewęckiej ze Stanisławą Celińską, którą kojarzyłam z ulubionych seriali, filmów czy piosenek("Nie strasz", "W imię miłości") z płyty Atramentowa, czy duetu z Muńkiem Staszczykiem, które kocham.
Mimo że lubię ten gatunek, to z tej publikacji jestem zadowolona średnio. Co prawda dostajemy dużo na temat dorobku artystycznego pani Stanisławy, jej początków w teatrze, kinie. Natomiast jej życiu prywatnemu jest bardzo mało poświęconego miejsca. Aktorka opowiada trochę o dzieciństwie, o swojej ukochanej babci, o rodzicach, ale o jej dorosłym prywatnym życiu dowiadujemy się niewiele, wspomina o mężu, o dzieciach, ale w zderzeniu z informacjami o karierze jest tego niewiele, dodatkowo o niektórych kwestiach, wydarzeniach, spektaklach czy filmach czytelnik czyta kilkukrotnie z perspektywy aktorki jak i jej przyjaciół ze świata kina czy teatru, nie ukrywam, że trochę mnie to nudziło. Kolejnym zarzutem z mojej strony są wstawki z opinii innych, czy to aktorów, aktorek, bliskich osób pani Stanisławie, które zajmują jedną trzecią książki i dodatkowo wybijają z rytmu czytania wywiadu z aktorką. Zresztą te opinie zdały mi się takie sztuczne, bezosobowe, nienaturalne, takie laurki wystawione pani Celińskiej na potrzeby tej publikacji, za piękne, za słodkie, za grzeczne. Wszyscy, którzy wypowiadają się tutaj o pani Stasi przedstawiają ją jako bardzo dobrego człowieka, wręcz anioła. Może jestem zbyt podejrzliwa i nieufna, ale gdy widzę takie peany to od razu nabieram wątpliwości w szczerość takich opinii, bo nie ma ludzi doskonałych, bez wad, więc takie laurki czynią więcej złego niż dobrego, przynajmniej ja tak uważam.
Publikacja zawiera kolorowe fotografie, dorobek artystyczny pani Stasi(niecały, bo do roku 2011), nagrody, które zdobyła, a także opis wrażeń pani Karoliny ze spektakli, które widziała, a w których grała pani Celińska.
Bardzo cenię i szanuję panią Stanisławę, za jej trudne doświadczenia życiowe, za miłość do zwierząt i natury, za życzliwość ludziom, za jej role, a także za utwory, które wzruszają moje serce, za to jakim człowiekiem jest. Ale tą publikacją nie jestem zachwycona, w niektórych momentach trochę się nudziłam, a nawet irytowałam, mam tu na myśli te wstawki - laurki znajomych bohaterki tej książki, gdy autorka oddawała głos pani Stanisławie nie ukrywam, że czytało mi się książkę od razu lepiej i szybciej. Mam nadzieję, że pani Celińska postanowi wydać swoje wspomnienia i będzie to wtedy w pełni satysfakcjonująca lektura dla jej wiernych fanów.
Podsumowując, ani nie polecam ani nie odradzam lektury tej książki. Jeśli kochacie biografie, świat kina, teatru i jesteście ciekawi osoby pani Stanisławy to czytajcie. A jeśli nie, to na pewno znajdziecie coś innego, ciekawego do lektury, jestem tego pewna !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.