Rzadko kiedy zwracam większą uwagę na opisy na okładce, najczęściej po prostu otwieram książkę i czytam z czystym umysłem. W tym przypadku było tak samo, niczego nieświadoma spakowałam powieść do... szpitala. Rano, czekając na własną operację, zaczęłam czytać. Jak zaczyna się "Projekt Koniczyna"? A tak, że główna bohaterka budzi się w szpitalu po wypadku, ma amnezję i wielkie poczucie, że inne postacie okłamują ją, co do jej życia. Wyobraźcie sobie moje zdezorientowanie w tym momencie, hah. Przez ten zbieg okoliczności na pewno zapamiętam książkę na długo.
Nie miałam problemu z polubieniem Alex, wydała mi się sympatyczną postacią, którą miotały uczucia, jak każdego w wieku dwudziestu lat. Głównie ze względu na to polecałabym powieść młodym dorosłym albo nastolatkom. Na duży plus zasługuje zaskakująco rozwijająca się fabuła i wiarygodne wprowadzenie wątku nadprzyrodzonego. Czułam się trochę, jakbym śledziła połączenie historii o superbohaterach z typowym filmem sensacyjnym o rządowych agentach i ich podwójnym życiu. Mam nadzieję, że moce Alex rozwiną się w drugim tomie, bo to jeden z najciekawszych elementów "Projektu...".
Lubiłam obserwować wszelką akcję w tej książce, to ona sprawiała, że nie miałam ochoty odrywać się od czytania. Drażnił mnie za to wątek romantyczny, który czasami wydawał mi się bardzo nie na miejscu. Rozumiem, że trzeba było go jakoś zbudować, ale kiedy dzieją się naprawdę poważne i złe rzeczy, to czy powinno się je przerywać na dygresje o ponętnych ustach partnera itp.? Były momenty, że w duszy tupałam nogami, bo już chciałam dowiedzieć się, co się stanie dalej, a główna para stała i zastanawiała się, czy bardziej się teraz kochają, czy nienawidzą.
Innych większych minusów nie znalazłam. Może jeżeli chodzi o formę, to w niektórych miejscach rozdzieliłabym akapity jakimś znakiem, bo przejścia pomiędzy scenami mogą być dezorientujące. Np. w jednej linijce kończy się dialog, a w drugiej już jest zdanie typu "obudziłam się rano".
Powieść była ciekawa, zaskakująca, wciągająca. Uważam, że warto jej poświęcić czas.