Bezimienny znów w akcji

Recenzja książki Dług honorowy
Dług honorowy to klasyczna powieść sensacyjna w konwencji westernowej, gdzie spotykamy głównego bohatera – samotnego mściciela, który robi porządek i znika. Trochę właśnie taki jest nasz bohater; tajemniczy Bezimienny, którego personaliów nadal nie poznajemy. W sumie nawet nie wydaje się to takie ważne. Ważne natomiast jest to, co i jak robi. A wplątuje się w kolejne kłopoty.



A wszystko zaczyna się od próby rozwiązania zagadki śmierci siedemnastoletniej dziewczyny. Kto i dlaczego zabił Olę? Tego będzie starał się dowiedzieć bohater. Zwłoki ofiary zostały znalezione na łodzi, która cudem uniknęła spalenia, czego nie można powiedzieć o jej ciele. Częściowo zwęglone zwłoki nosi ślady brutalnej zbrodni. O jej popełnienie zostaje oskarżony właściciel łódki, odludek Traszka. Bezimienny jednak nie wierzy w jego winę (nie tylko zresztą on). Mała społeczność Wilków, wsi w województwie lubuskim, nie jest przyjaźnie nastawiona do obcych, o czym nasz bohater bardzo szybko się przekona. Nie pomoże też drążenie przez niego tajemnic przeszłości, które miały nigdy nie zostać odkryte. A przy okazji nadepnie na odcisk pewnym Holendrom, którzy na terenie tej „sielskiej” wsi urządzili sobie hodowlę konopi. Jak widać, spokój Bezimiennemu nie jest pisany, a raczej gość lubi pakować się w tarapaty. Niektórzy już tak mają.



W Prostej sprawie mógł liczyć na wsparcie analityczki ABW, Justyny. Nie inaczej jest również i tym razem. Kto jeszcze wyciągnie do naszego bohatera pomocną dłoń? Nie zdradzę. Przeczytajcie i dowiedzcie się sami. Wszystkiego nie muszę wam chyba podawać na tacy. Podtrzymuję swoje zdanie z pierwszej części, że bohater przypomina mi mieszankę samotnego mściciela z westernów z mistrzem sztuk walki. Uważam, że takiego faceta lepiej mieć zawsze po swojej stronie, inaczej można skończyć kiepsko.



W Długu honorowym dzieje się całkiem sporo i bardzo intensywnie, choć książka rozpoczyna się spokojnie. Bywają momenty, że naprawdę trudno jest zaczerpnąć oddech. Zdarza się, że włoski stają na skórze. Z wściekłości i bezsilności zaciska się dłonie w pięści żałując, że żaden z wrogów Bezimiennego się nam pod te pięści nie nawinie. Jestem pewna, że książkę będziecie chcieli pochłonąć, nie robiąc ani chwili przerwy. Tylko apeluję do was, nie zaczynajcie czytać zbyt późno, bo z pewnością zarwiecie nockę.



Po lekturze drugiego tomu nadal jestem zdania, że obie książki to prawie gotowy scenariusz na świetny film albo serial. Powiem wam, że powieść czyta się rewelacyjnie. Płynie się przez tę opowieść bez najmniejszych przeszkód i tylko co jakiś czas wypływa się, żeby zaczerpnąć tchu. Genialna proza, Panie Chmielarz! Od początku jestem Pana fanką.

Dług honorowy ma tę wyjątkową zaletę, że można go czytać bez znajomości części pierwszej. Bohater jest ten sam, ale kompletnie nic nie tracimy z fabuły. Ja już ostrzę sobie pazurki na trzecią odsłonę z Bezimiennym. Może tym razem autor Wyrwy zdradzi chociaż jego imię. Zdecydowanie polecam.
Dodał:
Dodano: 08 XII 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 119
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Monika
Wiek: 58 lat
Z nami od: 24 VII 2019

Recenzowana książka

Dług honorowy



Wilki to niewielka wieś zagubiona gdzieś nad jeziorem w województwie lubuskim. Miejscową społecznością wstrząsnęła tragedia, kiedy zamordowano tam młodą dziewczynę. Mordercę szybko złapano. Okazał się nim skłonny do wybuchów agresji odludek Traszka. Są jednak osoby, które nie wierzą w jego winę. Bezimienny bohater, znany z Prostej sprawy, pojawia się w Wilkach, żeby zbadać sprawę. Sam jednak nie w...

Ocena czytelników: 4.75 (głosów: 2)