Ten tom zdecydowanie różni się od pierwszego. Mamy tu mniej duchów a więcej zaświatów, opowieści i historii. Autorka pozwala nam trochę bardziej poznać świat i tą drugą stronę. Pojawiają się nowi bohaterowie. Poznajemy ich i ich rolę w całej drodze Witkacego do bycia szamanem. Mamy tu też więcej Kurczaczka ale przyznam szczerze trochę irytowało mnie jej zachowanie i lekkomyślność. Nigdy nie lubiłam momentu gdy coś uchodziło na sucho dzieciakom. Każdy powinien brać odpowiedzialność za swoje czyny. Ogólnie mam wrażenie, że ten tom jest bardzo przegadany i w głównej mierze skupia się na emocjach i psychice bohaterów niż na byciu szamanem i łapaniem duchów. Tyle krzyku o nic. Jeszcze to zakończenie... Wypadło bardzo słabo. Oczekiwałam chyba wspólnej nauki magii Kurczaczka i Witkacego a dostałam tego dosłownie kilka stron. Jakoś mi tak cała ta magia uleciała. Mam nadzieję, że 3 tom trochę się rozbuja i wrócimy do jakiejś akcji bo tu się trochę wynudziłam.
Być może nie powinien zabierać szesnastoletniej córki na miejsce brutalnej zbrodni, ale czy bez jej wrażliwości na duchy i talentu do wywąchiwania sekretów zdołałby złapać mordercę, zanim ten znów uderzy?
Podwójne morderstwo w szczycie sezonu ogórkowego oznaczało dla Witkaca początek trudnego śledztwa i kłopotów. Jak niewiele wtedy wiedział o tym, co go czekało…
Odkąd został ojcem, w jego życiu,...