"Almond. Ten, który nie czuł" to naprawdę pięknie napisana opowieść o dorastaniu, o rozumieniu emocji i relacjach między ludźmi. Choć napisana tak spokojnym językiem, naprawdę angażuje emocjonalnie. A do tego nie sposób nie zainteresować się życiem jej bohaterów.
Zadziwiające jest jak historia o chłopcu nie odczuwającym emocji może być nimi przepełniona. Choć Yunjae nie czuje nic, nie rozumie uczuć swoich i innych, to jednak na jego drodze staje wielu ludzi których emocje mają wpływ na jego życie. Czy uda mu się żyć "normalnie"? I co w ogóle to oznacza - to normalne życie?
Chociaż książka jest dosyć krótka, opisana w niej historia jest kompletna, piękna i angażująca. Każdy rozdział, nawet jeśli zdarza się, że trwa zaledwie pół strony, wnosi coś do opowieści. Jak na to, że jest to historia o dojrzewającym chłopcu, dzieje się tu dużo rzeczy. Yunjae zdecydowanie nie ma łatwego życia, i to nie tylko przez to, jak wyjątkowo działa jego mózg.
Najlepsze książki to nie te z najbardziej niesamowitymi zwrotami akcji i pełną wydarzeń fabułą, ale te, które wzbudzają morze emocji i te z bohaterami, którzy chwytają nas za serce. I nawet fakt, że narracja prowadzona jest tu bez emocji, nie przeszkodzi w tym, by czytelnik poczuł ich tu wiele.
Jak dla miej ta książka zasługuje na 7,5/10. Czytanie jej było wielką przyjemnością, a historia Yunjae angażowała i sprawiała, że chciało się znać jego dalsze losy.