Tej książki nie sposób zrozumieć inaczej niż przez miłość.
Jest ona historią cierpiącego, żyjącego w "wielkim smutku" ojca pięciorga dzieci, Mackenziego Allena Phillipsa. W retrospekcji ciągnącej się do siedemdziesiątej strony, poznajemy ogrom bólu jaki go dotknął, stratę córki do której zwracał się Missy. Porwano ją i zamordowano.
Po czterech latach, otrzymuje zaproszenie od samego Boga, do chaty z którą łączą się jego najgorsze wspomnienia.
Jednak ta zwyczajna rudera zamienia się w "Bożą Chatę", w której może odmienić się ludzkie życie.
W książce zawarta jest jaśniejąca prawda, mogąca rozpromienić nasze zagubione serca.
Wystarczy się w pełni otworzyć, na to co niepojęte.
Wywody duchowe mówią o relacjach między człowiekiem a Bogiem i międzyludzkich, opartych na tej samej zasadzie miłości. Są one trudne do zrozumienia i na ziemi w pełni nie pojmiemy ich. Dlatego to wymagająca i wartościowa lektura.
Mam wrażenie że miłośnik Boga, William P. Young, zawarł w tym dziele, to co potrzebne nam we właściwym rozumieniu duchowości.
Dałem się przekonać tej książce, zaczarowała mnie, jestem dzięki niej szczęśliwszy. Zdecydowanie polecam.
Wiara zbudowana na cierpieniu. Najmłodsza córka Mackenziego Allena Phillipsa Missy została porwana podczas rodzinnych wakacji. W opuszczonej chacie, ukrytej na pustkowiach Oregonu, znaleziono ślady wskazujące na to, że została brutalnie zamordowana. Cztery lata później pogrążony w Wielkim Smutku Mack dostaje tajemniczy list, najwyraźniej od Boga, a w nim zaproszenie do tej właśnie chaty na weekend...