Małgorzata wiedzie życie, które większości ludzi mogłoby wydawać się idealne. Mieszka w pięknym mieszkaniu, ma przystojnego męża i pracę, którą lubi, ale to wszystko tylko pozory. W rzeczywistości odkąd Michał, jej mąż, został wspólnikiem w rodzinnej firmie, a ich sytuacja materialna znacznie się poprawiła, odbyło się to kosztem ich małżeństwa, które praktycznie przestaje istnieć. Kobieta nie wie, jakie dalsze decyzje odnośnie swojego związku podjąć, ponieważ Michał zaczyna się dziwnie zachowywać – czasem bywa czuły, jednak przez większość czasu jest oschły, obojętny i bardzo krytyczny wobec niej.
Gdy Małgorzata dostaje propozycję kilkudniowej delegacji za granicą zamierza wykorzystać ten czas na odpoczynek i przemyślenia odnośnie swojej dalszej sytuacji życiowej. Nie wie jeszcze, że poznanie przystojnego Raula jeszcze bardziej skomplikuje sytuację, w jakiej się znajduje…
***
Książka początkowo wydawała mi się bardzo ciekawa, a wartko płynąca akcja ciągnęła mnie swoim nurtem. Z czasem jednak zaczęłam się męczyć sytuacją głównej bohaterki, która wciąż pozwalała się poniżać w zasadzie bez powodu. Nie potrafiłam zrozumieć motywacji, jakie nią kierowały, ale miałam nadzieję, że z czasem uda mi się lepiej ją zrozumieć. Niestety w zasadzie na żadnym etapie powieści nie udało mi się stopić z nią myślami i zrozumieć jej postępowania oraz toku myślenia. Odnosiłam wrażenie, że sama sobie komplikuje życie jeszcze bardziej, za każdym razem podejmując coraz gorsze wybory.
Rozumiem, że autorka pisuje swego rodzaju romanse/erotyki, ale tym razem nie wzbudziła we mnie zbyt pozytywnych odczuć. Miejscami nawet odczuwałam odrazę wobec Małgorzaty, która nie potrafi wziąć swojego życia za rogi i podjąć znaczących decyzji stabilizujących jej sytuację. Na ogół mam ogromny problem, kiedy w literaturze napotykam bohaterkę będącą pozornie świetną kobietą, mającą całe życie przed sobą, a w rzeczywistości pozwalającą sobą manipulować mężczyzną i nie potrafiącą tupnąć nogą i nie zgodzić się na złe traktowanie. Takie przedstawianie kobiet mnie irytuje, bo mam wrażenie, że wciąż żyjemy stereotypami i jest to jeszcze dziwniejsze w książkach przeznaczonych dla żeńskiej części ludzkości. Miałam jednak nadzieję, że Małgorzata w końcu weźmie się w garść i chociaż zakończenie mnie przekona, ale i to się nie udało. Niestety zdecydowanie nie jest to książka dla mnie.
Nie oznacza to jednak, że jest jakoś źle napisana, bo myślę, że wielu osobom się spodoba. Ja jednak zdecydowanie wolę silniejsze kobiety, albo chociaż takie, które po pewnym czasie postanawiają o siebie zawalczyć, a tutaj tego nie znalazłam. Nie uważam, że w takiej sytuacji, w jakiej znajduje się główna bohaterka, zdrada jest lekiem na całe zło, a wręcz przeciwnie – niepotrzebnie jeszcze bardziej wszystko komplikuje. Dlatego ja raczej nie skuszę się na kolejną część książki, ale kobietom, które lubią czytać o uległych, zniewolonych, nieszczęśliwych i niemających własnego zdania kobietach, zdecydowanie polecam, gdyż to wszystko właśnie tutaj znajdziecie.