Tym razem poznajemy historię Johna, który niespodziewanie musi stać się rodzicem dla kilkumiesięcznej dziewczynki. Mimo wsparcia i pomocy najbliższych, sam stara się wszystko ogarnąć, jednak jest rzucony na głęboką wodę i ciężko mu pogodzić opiekę nad niemowlakiem, oraz pracę w pensjonacie. I tak jego mama postanawia wynająć opiekunkę, a w tej roli sprawdzi się idealnie wnuczka jej przyjaciółki, która przyjechała na jakiś czas do babci. Mila po rozczarowaniu jakie przeżyła ze strony przyjaciela, który nagle (nie mówiąc wcześniej, że ma dziewczynę) oznajmia, że bierze ślub, postanawia uciec do babci. Jednak nie spodziewa się, że znajdzie tam pracę jako zaklinaczka dzieci.
Jak John zareaguje na kolejna nową osobę w swoim otoczeniu i czy będzie w stanie zaufać opiekunce? Czy Mila porzuci swe marzenia o uczeniu w szkole dla opieki nad obcym dzieckiem?
To była świetna historia, którą się dosłownie pochłania. Bardzo podobała mi się postać Mili, która naprawdę była zaklinaczką dzieci (chętnie wzięła bym u niej jakieś szkolenie). Sama też ma marzenia, które chce spełnić. Jednak w pracy jako opiekunka również się odnajduje, a wręcz czuje się jakby była członkiem rodziny Bishop. John to naprawdę świetny facet, zaimponował mi tym, że nie wypierał się niczego i jak gdyby nigdy nic z dnia na dzień był gotów zmierzyć się z nową rzeczywistością i zmienić priorytety w swoim życiu. Fakt, że może mógłby być bardziej otwarty, a nie wszystko tłamsi w sobie. Mimo, że starał się ze wszystkich sił, to jednak Mila nie była mu obojętna i był o nią bardzo zazdrosny, choć starał się to ukryć. Koniec końców oboje chcą jak najlepiej zwłaszcza John, który nie jest egoistą i jemu również zależy na spełnianiu marzeń Mili.
To druga książka tego duetu którą miałam przyjemność czytać i już od razu mówię, że przeczytam wszystkie ich książki (oczywiście w wolnym czasie). W tym tomie autorki również chwyciły mnie za serce relacją jaka panuje w rodzinie Bishop. Aż mam ochotę pojechać do Teksasu i przekonać czy przypadkiem taka rodzina tam nie mieszka. Naprawdę chętnie bym się do nich wprosiła na herbatkę, a najlepiej by było trafić na licytację kawalerów.
Książkę jak najbardziej polecam koniecznie zacznijcie od tomu drugiego „Ten, którego pragnę” bo z tego co mi wiadomo tom pierwszy nie został jeszcze wydany w języku polskim. Gorąco zachęcam do przeczytania tej serii.