Dwunastu obcych sobie ludzi, zostaje wybranych by spełnić obowiązek wobec swojego kraju i orzec czy oskarżony nauczyciel jest winny zaginięcia swojej uczennicy. Sprawa, która z pozoru wydaje się przesądzona, okazuje się poróżnić Ławników na tyle, że podjęcie decyzji stanie się kością niezgody determinującą ich życie nawet po procesie. Niektórzy bowiem, nie potrafią pogodzić się z wyrokiem i poświęcają wiele by udowodnić, że oskarżony jest winny zarzucanych mu czynów.
Bardzo podobał mi się pomysł na fabułę. Po 10 latach od wygłoszenia wyroku w sprawie Bobby’ego Nocka, grupa Ławników znów się spotyka. Powodem jest rzekomy dowód jednego z nich, że wydany wyrok był błędny. Zanim jednak komukolwiek wyjawi ustalenia swojego śledztwa, zostaje znaleziony martwy, w pokoju Mai Seale z którą najmocniej się spierał podczas procesu. I teraz kobieta ma dwie sprawy do wyjaśnienia: co takiego odkrył, że kosztowało go to życie, a także znalezienie mordercy, bo w przeciwnym razie to ona odpowie za śmierć dawnego przyjaciela.
Ciekawym zabiegiem jest również wprowadzenie dwóch osi czasowych. Rozdziały z opisem aktualnych wydarzeń, przeplatają się z relacją dwunastu osób powołanych do wydania wyroku w sprawie zniknięcia Jessiki Silver. Pozwala to poznać grupę obcych sobie ludzi, którzy mają wspólny cel. Nakreślenie portretów psychologicznych postaci jest naprawdę świetnie przedstawione. Można poznać ich doświadczenia, słabe i mocne strony, przekonania, a także dowiedzieć się co myślą o sobie nawzajem. Obserwujemy również jak wydarzenia sprzed dziesięciu lat, wpłynęły na ich życie. Odkryjemy kilka zaskakujących tajemnic, które zmienią nasze zdanie na ich temat.
Choć książka jest ciekawa i skłania do refleksji, to brakowało mi w niej akcji. Tempo utrzymane jest przez cały czas na stałym poziomie, przez co ja się po prostu nudziłam. Powieść nie wywołała we mnie emocji. Moja uwaga też nie była maksymalnie skupiona na książce. Często się rozpraszałam i odkładałam jej lekturę na później. Nie oznacza, że jest to zła powieść. Porusza ważne kwestie jak temat rasizmu czy odpowiedzialności za podjęte decyzje. Jednak ja chyba potrzebuję bardziej dynamicznych historii, które pochłoną mnie bez reszty. Ta książka takich wrażeń we mnie nie wzbudziła.
Jeśli jednak interesuje was powieść, która skupia się na osobach wydających werdykt, a nie na samym mordercy czy ofierze, to „Niewinny” jest historią idealną dla was.