Główna bohaterka, Ariana jest córką piekarza i jak przystało pomaga rodzicom w piekarni. Pewnego dnia jej ojciec w ramach spłaty długów, oddaje córkę w ręce mafii. Tam nikt się z nią nie cacka. Jasno jest powiedziane, że ma posłużyć jako karta przetargowa w zawarciu sojuszu z inną mafią. I tak Ariana ma zostać wystawiona na aukcji.
Domenico Cavillo ma przejąć interesy po ojcu. Jak na razie znany jest niemalże wszystkim z tego, iż jest bezlitosny. Jednak na widok Ariany coś się w nim zmienia. Jest zdziwiony, że ojciec posuwa się do tego, by handlować ludźmi, jednak nie może się przeciwstawić decyzjom mafijnego bosa. Jego zadaniem jest dostarczenie młodej dziewczyny na licytację.
Czy licytacja się odbędzie? Kto i za ile kupi Arianę? A może uda jej się uciec?
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Rivy Scott i na pewno nie ostatnie. Książka mi się bardzo podobała. Kilka książek z wątkiem mafijnym już przeczytałam (co trudne nie jest bo obecnie na każdym kroku ktoś wydaje taką książkę), jednak tu autorka naprawdę mnie zaskoczyła. Ale zacznijmy od początku.
Ariana to młoda, piękna kobieta, która nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, jednak nawet nie jedna twardzielka będąc w takiej sytuacji by się zwyczajnie poddała. Nasza główna bohaterka chce zawalczyć o swe życie i nie raz próbuje uciec. Domenico, syn szefa mafii, uchodzi za faceta bez serca, a jednak na widok dziewczyny i tego jaki los chce zgotować jej ojciec, coś w nim pęka.
Mi bardzo przypadła do gustu postać Dashy, jest ona przyjaciółką i kochanką Nico. Wiele kobiet na jej miejscu była by szalenie zazdrosna, ona jest świadoma swoich zalet i chce jak najlepiej dla swego przyjaciela mimo, że jest jego kochanką.
Jest jedna rzecz, do której mogłabym się przyczepić, a mianowicie chodzi mi o pseudonim Domenico. Rozumiem, że autorka chciała w ten sposób podkreślić, iż jest on bezwzględny i jeszcze NIKT nie wyszedł cało w starciu z nim i temu mówią na niego Zero. Jednak ja widząc jego ksywkę miałam w głowie piosenkę Lady Pank „Mniej niż zero”. Jak dla mnie ten pseudonim nie jest trafiony.
Ale jak już wspomniałam autorce udało się mnie zaskoczyć. Po pierwsze licytacja dziewczyn, jak do tej pory nie spotkałam się jeszcze z takim wątkiem. Oczywiście były gdzieś napomknięcia o tym jednak tu aukcja była głównym motywem. Po drugie zakończenie również było zupełnie inne, takie którego jeszcze nie czytałam nigdzie. Jednak nie mogę wam zdradzić o co dokładnie mi chodzi, żeby nie powiedzieć za dużo. (Chyba, że ktoś jest już po lekturze to chętnie prywatnie porozmawiam na ten temat.)
Całościowo książka bardzo mi się podobała, jest krótka i bardzo szybko się czyta. Pochłonęła mnie już od pierwszych stron i oczywiście już nie mogę się doczekać kontynuacji.