„Dzień Prawdy” to lekki kryminał społeczno-obyczajowy z przymrużeniem oka z ciekawym pomysłem na współczesną fabułę z czterowiekową klątwą w tle. Autorka delikatnie wytyka kłamstwa i kłamstewka oraz niewinne przejęzyczenia. Wyraźnie daje do zrozumienia, że trzeba mówić prawdę. Nie pochwala też plotek, ale traktuje je jak źródło wiedzy. Przy tym stawia na współpracę, pomaganie sobie i dobre stosunki dobrosąsiedzkie, rozwój wsi i zaangażowanie mieszkańców w lokalne przedsięwzięcia oraz rozwój własnego biznesu i talentów. Jednocześnie wprowadza atmosferę niepokoju i bawi intrygą kryminalną z gatunku mafijnych. Autorce udało mnie się wywieść w pole, i dobrze, bo czytelnik powinien być zaskoczony. Wiele tu różnych tematów zgrabnie połączonych w spójną całość, a między nimi zakwita miłość.
Miło spędziłam czas z tą lekturą, a uśmieszek błądził na mej twarzy, zwłaszcza gdy dowiadywałam się o kolejnej karze za kłamstwo i gdy głos zabierała pragmatyczna babcia. Jej powiedzonka były trafione w punkt. Spodobał mi się styl autorki i język, zwłaszcza „naleciałości” wiejskie w wypowiedziach niektórych postaci. Główne damskie bohaterki są urocze na swój sposób, a niektórzy mężczyźni bardzo dżentelmeńscy. Pojawia się też żona dla rolnika i rycerz na (mechanicznym) koniu. Uwagę przykuwają właściwie wszyscy bohaterowie, nawet ci z mafii czy ekip fotowoltaiki, oraz pies Rysiek. Pokochałam to mądre psisko.
Powieść ta jest z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych, tak na jeden raz w letni czas, tym bardziej że akcja dzieje się głównie w sierpniu. Urocza, ale jakże prawdziwa w swej wymowie. Ku przestrodze również. Dzień Prawdy powinien być codziennie.
Rodzina Nowaków, chcąc odpocząć od interesów i miejskiego gwaru, przeprowadza się do nowej willi na wieś. Miało być cicho i spokojnie. Nic bardziej mylnego...
Nad wsią zawisła rzucona cztery wieki temu klątwa. Działa przez jeden dzień w roku. Rodzice dezerterują przed nią w popłochu. Na placu boju zostają Babcia i Zuzanna. W ich beztroskie życie wkradają się działania lokalnej mafii. Kim jest ofi...