To była wina wina

Recenzja książki Przyjdę, gdy zaśniesz
Życie codziennie przynosi Idze coraz więcej przykrych niespodzianek. Rodzinne tragedie idą w parze z problemami natury sercowej, a z czasem robi się coraz niebezpieczniej, pojawia się nawet policja. W otoczeniu Igi grasuje "drapieżnik" - czy w porę rozpozna, kto to taki?

Wciągnęła mnie ta historia. Mniej więcej od połowy słuchałam jej jako audiobooka wspólnie z narzeczonym i razem z zaciekawieniem śledziliśmy rozwój wypadków. Lektorem był Maciej Więckowski, świetnie sobie poradził, bardzo szybko przyzwyczaiłam się do jego głosu.

Początek wspominam raczej kiepsko, raz nawet zamknęłam książkę i obejrzałam ją z każdej strony, bo zwątpiłam, czy na pewno zamówiłam dobry gatunek... Napięcie typowe dla thrillera pojawia się dopiero z czasem.

Jest tutaj dosyć mocno rozbudowany wątek romantyczny i pojawiają się ze szczegółami sceny erotyczne, co kompletnie mi nie pasowało do reszty powieści. Rozumiem, co autorka chciała osiągnąć - w ten sposób została zbudowana relacja bohaterów, gdzie jeden wykorzystuje m.in. seks do manipulacji drugą osobą, ale i tak coś mnie w tym drażniło i po kilku takich razach po prostu zaczęłam te sceny omijać. Dziwiła mnie też sytuacja ze Sławkiem, młodszym bratem głównej bohaterki. Jego imprezy były aż zbyt szokujące, ciężko mi było w to uwierzyć, ale może faktycznie nastolatkowie są do tego zdolni? W sumie w dzisiejszych czasach (i mając w pamięci powieści Marcela Mossa ) wszystko może się zdarzyć.

Podobało mi się, że do każdego rozdziału została przypisana jedna piosenka, a pod koniec pojawiały się przemyślenia naszego anonimowego złoczyńcy. Ogólnie wzbogacanie powieści muzyką uważam za fajny trend. Sama fabuła również intrygowała, koniecznie chciałam poznać zakończenie.

Niektóre rozwiązania mi się podobały, przy innych rwałam włosy z głowy - nie da się ukryć, że książka wywołała we mnie dużo emocji. Gdybym miała to sobie rozpisać to wyszłoby, że "Przyjdę..." zawierała tyle samo plusów co minusów. Niemniej, jeśli ktoś lubi thrillery, to będę ją polecać dla rozrywki i dyskusji.
Dodał:
Dodano: 25 VII 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 102
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Justyna
Wiek: 32 lat
Z nami od: 14 III 2021

Recenzowana książka

Przyjdę, gdy zaśniesz



ON TYLKO CZEKA, AŻ ZAMKNIESZ OCZY! Po tragicznej śmierci macochy dwudziestoletnia Iga musi się zająć młodszym bratem. Studia, nastolatek w okresie buntu i ojciec, na którego nie można liczyć – Idze nie jest łatwo. Gdy myśli, że dłużej nie da rady, otrzymuje niespodziewane wsparcie. A w jej sercu pojawia się nadzieja, że najgorsze już za nią. To, co zaczynało się jak piękny sen, szybko zmienia s...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0