Napisać dobry thriller to nie łatwe zadanie o czym możemy się przekonać czytając Zapłacisz mi za to. Niestety autorka powiela w nim utarte schemat - motyw prześladowania przez stalkera. Sam pomysł może i wydaje się brzmieć ciekawie, bo dobrze poprowadzona akcja i zakrojona intryga mogą winszować sukces.
Nie jest to dla mnie książka warta uwagi, przeczytałam mnóstwo podobnych tytułów i żadne wydarzenie nie stanowiło tu dla mnie zaskoczenia. Wszystko było przewidywalne i mocno naciągane. Opowieści nie uratowała nawet narracja poprowadzona z perspektywy prześladowanej, jej detektywa oraz stalkera.
Zachowania bohaterów mało naturalne, dialogi sztuczne, toporne, brakuje realności, czegoś co mogłoby tą historię uprawdopodobnić. Zupełnie nie można się wczuć w fabułę. Momentami nudziłam się przeokrutnie, do tego stopnia, że pomijałam fragmenty tekstu. Mało inteligentna intryga szyta grubymi nićmi być może spodoba się tym, którzy dopiero co zaczynają swoją przygodę z gatunkiem. Stałym wyjadaczom thrillerów zdecydowanie nie polecam.
Co środę, jak w zegarku, wraca strach.
Ta środa jest zupełnie zwyczajna. Do czasu, aż dzwoni telefon. Alice Henderson słyszy tajemniczy głos i mrożącą krew w żyłach groźbę. Rozłącza się i traktuje to jako głupi żart wymierzony w gazetę, w której pracuje. Ale tydzień później stalker wykonuje kolejny ruch – i staje się jasne, że to Alice znajduje się na jego celowniku.
Ktoś chce, by cierpiała. Ale...