Piękna okładka, ale reszta ...

Recenzja książki Róże i kaprifolium
Przeczytałam. Temat interesujący, okładka piękna, ale reszta! Tej powieści bardzo daleko do „Przeminęło z wiatrem”.
Postacie wyjątkowo irytujące, zwłaszcza główna bohaterka – naiwna, infantylna, czasem kapryśna. Postacie występujące w książce często podkreślają jej urodę. Może to jest przyczyna, dla której zarówno Karol (bojownik o wolność Stanów), syn sąsiada, szpiegujący i kombinujący lord pragną ją poślubić. Nawet sam George Waszyngton i oficerowie obu walczących stron ulegają jej urodzie, bo błyskotliwa to ona raczej nie jest. Sceny batalistyczne też takie jakieś mizerne. Rodzice Janice - głównej bohaterki są równie irytujący. Matka po stracie czwórki dzieci stała się dewotką, ojciec jest zwolennikiem rojalistów i do tego zarozumiałym bufonem.
Niektórzy uważają, że powieść ta jest porównywalna z "Przeminęło z wiatrem", ale to zdecydowanie nie ta półka!
Jeśli ktoś lubi romanse historyczne, to może sobie poczytać, z braku innych atrakcji.
Dodał:
Dodano: 12 VII 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 107
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ewa
Wiek: 43 lat
Z nami od: 27 VIII 2012

Recenzowana książka

Róże i kaprifolium



Literacka historia amerykańskiej rewolucji! Dopiero Przeminęło z wiatrem usunęło nieco w cień tę wspaniałą opowieść o miłości, rozgrywającą się w czasach amerykańskiej wojny o niepodległość 1774–1782. Historia zaczyna się w przededniu amerykańskiej wojny o niepodległość. Bohaterka – nastoletnia Janice, jest trzpiotką, rozpieszczoną przez ojca, chociaż matka po stracie czwórki dzieci stała się re...

Ocena czytelników: 3.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 3.5