Nie lubię polityki, ale sięgnęłam po thriller polityczny. Nie zawiodłam się. Zostałam kilka razy zaskoczona. Czym? Głównie skojarzeniami do bieżącej sytuacji politycznej, do osób i wydarzeń. Ucieszyłam się, gdy autorka poruszyła problem tabu – aborcja w Polsce. Temat kontrowersyjny i bardzo na czasie. Wypowiedzi bohaterów są różne. Skłaniają czytelnika do przemyśleń i zajęcia stanowiska. Mocny to i wyraźny głos w sprawie aborcji.
Inny ważny aspekt powieści to ukazanie mechanizmów rządzących w polityce i polityką. Zwykły obywatel więcej się dowie z książki niż z prawdziwego życia. Ile tu gry, manipulacji, naginania prawdy, układów i układzików. Na to wszystko nakłada się wątek kryminalny. I to nie jeden. Thriller polityczny zaczyna się od śledzenia przyszłej ofiary seryjnego mordercy. Czytelnik obserwuje jego modus operandi, słyszy jego myśli. Komisarz i profilerka mają co robić. Spodobała mi się postać Hardego.
W tym thrillerze nie ma jednoznacznych postaci. Autorka oddaje głos swoim bohaterom, którzy nie są bohaterami biało-czarnymi. Dużo w nich szarości, czasami gry pod publikę, zakładania maski na różne okoliczności, skrywanych tajemnic, kłamstw. Słaba silna płeć. Silna słaba płeć. Niezłe trupy w szafie poukrywała autorka i z czasem po kolei je wyciągała. Kłamstwo to mały kaliber, najmniejszy z zaprezentowanych w powieści. Finał najlepszy.
Autorka metodycznie, krok po kroku pokazuje, wyjaśnia, punktuje, uświadamia i zaskakuje. Tu nie ma miejsca na czułości. Polityka to bezwzględna gra ludźmi i słowami, tak jak bezwzględny jest w swoich atakach seryjny morderca. Prawda o człowieku może zaskoczyć. Pozory mylą, a czytelnik czuje satysfakcję z precyzyjnie zaplanowanej fabuły i intrygi, a właściwie dwóch intryg – kryminalnej i politycznej. Warto zwrócić uwagę na wypowiedzi kandydatów na prezydenta i polityków, by zrozumieć, jaka moc mają słowa i jak potrafią omamić i ile zdziałać.
„Damę z blizną” przeczytałam jednym tchem. Powieść bardzo aktualna, choć jest jedynie fikcją literacką. Porusza i skłania do refleksji, choćby nad kwestią aborcji i nad tym, kto rządzi krajem.