Tina Wagner, ma 30 lat, rozterki uczuciowe i klucze do domu ciotki w Beskidach. Janina była aktorką teatralną i pełną tajemnic, otwartą na świat i ludzi, idącą do przodu na przekór wszystkiemu i wszystkim kobietą. Tina była bardzo związana z Janiną, dlatego pod wpływem impulsu postanawia rzucić wszystko i wyjechać w Beskidy. Czuje, że potrzebuje zmiany, miejsca w którym odzyska równowagę, spokój i cel w życiu.
Po dotarciu na miejsce, dom okazuje się być położony w pobliżu starego młynu, w którym Tina zaskakująco dobrze się odnajduje i czuje. Początkowo postanawia zostać w nim miesiąc. W tym czasie spotyka ją smutne wydarzenie, bowiem spotkany przypadkiem motocyklista, popełnia samobójstwo. Na miejscu tego tragicznego zdarzenia spotyka tajemniczego Marcina, z którym nie jedną godzinę przegada i który odegra ważną rolę w jej życiu. Miesiąc pobytu zmienia się w kolejne, które wywrócą życie Tiny do góry nogami, ale także pokażą jej co jest w życiu najważniejsze, i o co warto walczyć.
"Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe" to przepiękna, pełna emocji i wzbudzająca wiele wzruszeń w czytelniku powieść. Autorka ma wyjątkowy talent do opisywania natury, do malowania słowem przepięknych krajobrazów, widoków, niczym malarz pociągnięciami pędzla wspaniałych obrazów. Opisy te są pełne życia, energii, nasycone promieniami słońca, wewnętrznym blaskiem, żywe. Zazwyczaj nie przepadam za opisami w książkach, ale te tutaj mają w sobie jakiś czar i bez nich powieść byłaby niepełna i mimo tego że lektura tej powieści nie szła mi ekspresowo, to cieszę się, że miałam przyjemność ją przeczytać, bo płynęłam przez nią niespiesznie, powolnie jak ciężkie od pyłku kwiatowego pszczoły przez łąkę w letnie, gorące dni i wzruszyłam się, bo ta powieść porusza wiele ważnych spraw, jest mądrą książką.
"Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe" to opowieść o tym, jak niepozorna podróż może stać się podróżą naszego życia, jak może wszystko w nim zmienić niespodziewanie. Porusza także trudne tematy zaburzeń odżywiania, problemów emocjonalnych, rodzinnych, jak też temat wyniszczającej człowieka chorób psychicznych czy choroby duszy - depresji.
Powieść ta uwodzi, czaruje czytelnika opisami, zapachami, naturą, która zdaje się być na wyciągnięcie ręki, rozpala zmysły i emocje, jak letnie słońce, wzrusza i łamie serca, jest swoistym katharsis, jak letni deszcz w czasie burzy, który oczyszcza i przynosi ukojenie rozgrzanej ziemi. Czy polecam? Jak najbardziej, jeśli kochacie w powieściach klimat bliskości natury z człowiekiem, specyfikę pewnych wyjątkowych miejsc, historie o podróżach, które odkrywają tajemnice przeszłości i kształtują przyszłość, historie w klimacie "Domu nad rozlewiskiem" to sięgajcie po "Kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe" i dajcie się oczarować !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.