Ktoś wytłumaczy?

Recenzja książki Kobiety z klasą
W drodze do Paryża Maria, islandzka wulkanolożka, spotyka tajemniczą Gemmę. Relacja dwóch kobiet zmierza w nieprzewidywalnym kierunku, a cała powieść opisywana jest jako pełna humoru i ironii rozprawa z feminizmem i wolnością seksualną.

"Kobiety z klasą" premierę miały niedawno, nie mają jeszcze wielu recenzji, ale z tych kilku, które już widnieją, wyczytać można, że ciężko tę książkę zrozumieć. Uff! Nie jestem jedyna!

Początek był niezły, oczarował mnie. Ogólnie spodziewałam się historii mocniej osadzonej w rzeczywistości, ale nie przeszkadzało mi, że tak się to zaczęło. Świat opisywany z perspektywy głównej bohaterki cechował się melancholią i poetycką wrażliwością. Poznajemy Marię, niezależną samotną kobietę, która dzieli się z czytelnikiem swoimi przemyśleniami. Zdarzały się momenty, że przechodziły mnie ciarki! Niektóre zdania były warte zapisania jako trafne cytaty. Było to co prawda odrobinę chaotyczne, bo bohaterka pozwalała płynąć swoim myślom w różnych kierunkach, dlatego trzeba było się skupić na lekturze.

Jakiemu zdrowemu na umyśle człowiekowi przyszłoby do głowy, że można być na stałe szczęśliwym? Chyba już od dawna wiadomo, że istota ludzka nie potrafi postępować ze szczęściem. Że nie jest do szczęścia stworzona. Że człowiek to nieszczęsne zwierzę, nieumiejące nic innego, jak tylko próbować nieść swój niefart z godnością.

A potem przyszła Gemma i zaczęła się rozkręcać.

Teraz zastanawiam się, czy to nie było jakieś alter ego Marii, taka ukryta część jej osobowości... Ale nie, nie chcę myśleć o tej postaci. Była przeokropnie irytująca, wygłaszała najbardziej skrajne tezy o zniszczeniu rodzaju męskiego, jeśli to miał być ten element humorystyczny, to zdecydowanie nie w moim guście. Najgorsze jest to, że powieść z każdą chwilą robiła się coraz bardziej zawiła i sama już nie wiedziałam, czy mam się złościć, czy przymykać oczy na to, co się dzieje... O co tam chodziło, do diaska?!

Nie sądzę, żeby cokolwiek z lektury zostało ze mną na dłużej. Może to kwestia bariery kulturowej, nie mam pojęcia... Polecam osobom lubiącym cięższy kaliber literatury pięknej 🤷‍♀️
Dodał:
Dodano: 23 VI 2021 (ponad 3 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 113
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Justyna
Wiek: 32 lat
Z nami od: 14 III 2021

Recenzowana książka

Kobiety z klasą



Słoneczny Paryż kontra wulkany i lodowce Islandii. Pełna humoru i lodowatej ironii rozprawa o feminizmie i wolności seksualnej. Maria Hólm, islandzka wulkanolog, która cudem przeżyła wypadek na lodowcu, jest u szczytu kariery. Kiedy wyrusza do Paryża, aby wygłosić wykład, w samolocie poznaje niezwykłą elegancką kobietę. Następnego dnia spotyka ją podczas śniadania w kawiarni. Gemma jest zdetermi...

Ocena czytelników: 2.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 2.5