"Był tylko las podszyty zdradliwym bagnem i zarośnięty kolczastymi chaszczami. Była garbata grusza dająca owoce słodkie."
Pamiętam jak niedawno zapewniałam po stokroć, że nie tknę żadnego debiutu, po wielu przeprawach i mało udanych przygodach nie chciałam być po raz kolejny królikiem doświadczalnym. Jednak, gdy przeczytałam opis "Pomiędzy" coś zaiskrzyło i jednocześnie era na nie-czytanie debiutów odeszła w niepamięć. W przypadku tej książki zrobiłam mały wyjątek. Kiedy spotykam na swojej drodze taki debiut jestem ogromnie dumna i chciałabym podzielić się tą radością z największą liczbą książkolubów, łaknących świeżego czytelniczego mięcha.
Pewnie błędem będzie zaklasyfikowanie autora do pewnego nurtu w jakim tworzy, zgodnie z zasadą - nie szufladkujmy, ale gdy pojawia się nowe nazwisko warto znaleźć dla niego miejsce w literackim świecie. Dla mnie debiutancka powieść Pawła Radziszewskiego plasuje się pomiędzy "Dygotem" Jakuba Małeckiego, a "Baśnią o wężowym sercu" Radka Raka. Te trzy książki łączy ze sobą gawędziarski styl wypowiedzi, realizm magiczny oraz pewna bajkowość. Odnajdziemy tu zarazem magiczną rzeczywistość i zwykłą polską wieś, obraz podszyty groteską, nieco gorzki i bolesny. Zaskakuje mnie sposób i forma, w jakiej autor opowiada nam te sekretne historie szeptane przez ogień i wodę, mgłę i kamienie. Płynnie i krok po kroku przeprowadzeni jesteśmy przez kolejne pokolenia. Las na bagnie ze swoją garbata gruszą będzie świadkiem wielu wydarzeń i cudów.
Ten niepowtarzalny styl jest wyjątkowy również z powodu zastosowanych celowo powtórzeń, które brzmią niczym wystukiwany rytmicznie refren. Na taki debiut czekałam od dawna. Mam tylko nadzieję, że autor nie poprzestanie na jednej książce. codziennie delektowałam się tą opowieścią fragment po fragmencie, oby tylko nie za szybko, bo za chwilę będę żałować, że przeczytałam znów za szybko i zostanę z poczuciem, że najlepsze już za mną. Pozostanie tylko zazdrościć wszystkim ty,, którzy "Pomiędzy" jeszcze nie znają.
Cuda się zdarzają i ta książka jest na to najlepszym dowodem. A na koniec zostawiam Wam najlepsze.
Posłuchajcie bajki o Diable, który mieszkał z Wiedźmą i Topielcem, o niedźwiedziu z cygańskiego taboru uwielbiającego gruszki, zajrzyjcie do lasu, gdzie na garbatej gruszy wisi obraz cygańskiej madonny czyniący cuda. Jeśli usiądziecie przy ognisku może dane wam będzie posłuchać kto i dlaczego przeklął las na bagnie, jak hrabia zakochał się w obrazie i przegrał w karty las, o Cygance nie zostawiającej śladów nawet na świeżym śniegu. Uważajcie tylko na grząskie rowy, gdyż niewielu śmiałków znalazło drogę powrotną.