Jestem pełen uznania dla autorki "Czerwonej królowej" za jej ogromną wyobraźnię, dzięki której mogłem poznać niezwykły świat, podzielony między Czerwonych i Srebrnych.
Srebrni posiadający nadprzyrodzone moce, okrutni, podli i zepsuci moralnie, rządzą Królestwem Norty, posyłając na wojenny front Czerwonych, biednych, niedożywionych, ale potrafiących kochać ludzi. W domku na palach, żyje sobie dziewczyna, zgorzkniała złodziejka, Mare Barrow, gdyby tylko wiedziała co ją czeka za dwa dni, za żadne skarby by w to nie uwierzyła ani się na to
nie zgodziła.
Bohaterowie są świetnie wykreowani, w zupełności przekonują do swojej literackiej autentyczności. Dialogi także należą do atutów, pasują do postaci, więcej określają je.
Akcja toczy się szybko, jednak część opisów jest zbyt pobieżna.
Świat wyłaniający się z kart powieści jest okrutny i pełen zepsucia, jednak część postaci nie poddaje się temu odczłowieczeniu.
Nie odpowiadało mi ciągłe narzekanie i widzenie wszystkiego w czarnych barwach przez Mare Barrow, co prawda ma trudny los, ale zgorzkniałość jej nie pomoże.
Powieść czyta się szybko, a tekstu na prawie pięciuset stronach jest mało.
Polecam tę wnoszącą nową świeżość powieść, stawiam mocne 7/10.