Emilia Brzeska jest rozchwytywanym fotografem ślubnym. Właśnie ma wziąć udział w swoim setnym weselu, weselu wspólnej znajomej jej, Izy i Natalii. Nic nie zapowiada dramatycznych wydarzeń, które rozegrają się tej nocy. Bowiem Natalia znika bez śladu w noc wesela. Poszukiwania nie przynoszą skutku, zamiast tego zostaje odnalezione ciało innej dziewczyny, która zostaje mylnie wzięta za zaginioną przyjaciółkę Emilii.
Brzeska czuje jakby to ona przynosiła pecha, po wydarzeniach z poprzedniego tomu i po zaginięciu Natalii, ma całkowite prawo tak się czuć. Postanawia zrobić wszystko by odnaleźć przyjaciółkę, nie wie, że tym samym trafi na celownik tajemniczego adoratora, niebezpiecznego typa, który od kwiatów, przez wiersze dąży do unicestwienia prześladowanych przez siebie dziewczyn. Czy stalker Emilii to ten sam człowiek, który prześladował Natalię? Co wspólnego z jej zaginięciem mają śmierci innych dziewczyn łudząco podobnych do Natalii i Emilii? Jak zakończy się prowadzone na własną rękę śledztwo Izy i Emilki? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po drugi tom serii Emilia Brzeska na tropie.
"100 wesel i zaginięcie" to bardzo zgrabny kryminał. Jest w nim tajemnicze zaginięcie, kilka zwłok, budzący dreszcz grozy na plecach prześladowca, rezolutna główna bohaterka, która przyciąga tarapaty jak magnes, i choć jej zachowanie może wydać się nierozsądne i niezbyt rozważne, to nie można odmówić jej odwagi, uporu i uroku. Bardzo ciekawi mnie jej relacja z policjantem Kacprem, która mam nadzieję rozwinie się jeszcze bardziej w kolejnych tomach.
Polubiłam główną bohaterkę za jej pasję do fotografii, a także za skłonności detektywistyczne, choć przez nie ściąga na siebie nieraz niebezpieczeństwa, ale jest to twarda babka, która nie siedzi z założonymi rękoma, ale działa. Autorka pisze świetnie, książkę czyta się sprawnie, akcja rozwija się szybko, wciąga i z niecierpliwością czeka się na rozwiązanie zagadki. Przyznam, że udało się autorce wyprowadzić mnie w pole i nie trafiłam z typowaniem stalkera.
Bawiłam się świetnie przy lekturze "100 wesel i zaginięcia" i muszę koniecznie nadrobić tom pierwszy i czekam oczywiście na kolejne tomy przygód Emilii.
Na uwagę zasługuje wspaniałe wydanie, minimalistyczne, doskonałe połączenie czerni okładki z czerwienią tytułu, które nie przytłacza, a wręcz budzi zaciekawienie i zachęca do lektury.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Czarna Dama.