Elise Kova sięgnęła po znane schematy i motywy i przeniosła je w świat magii. Uczennica i książę, zwykła dziewczyna i potężny czarodziej; praca i magia; miłość i przyjaźń; dorastanie i poszukiwanie własnej tożsamości, podejmowanie życiowych decyzji; wojna, rywalizacja, polityka, ścieranie się różnych racji – wszystkie one przeplatają się ze sobą, tworząc spójną fabułę i interesującą akcję.
Przebudzenie nieznanej magii drzemiącej w dziewczynie zaskoczyło nie tylko mnie. Powinowactwem Vhalli jest powietrze. Z księciem Aldrikiem łączy ją magiczna Więź i rodzące się uczucie. Na arenie zdarzeń pojawia się książę Baldair, Pożeracz Serc. Raczkująca, subtelna miłość przeplata się z zazdrością, złamanym sercem i plotkami. Przyciąga świat czarodziejów i ich magiczne umiejętności.
Polubiłam większość bohaterów. Moją uwagę od razu zwróciła oczytana i inteligentna Vhalla, o dociekliwym umyśle, choć momentami była nieco naiwna. Jej dziewczęcy entuzjazm był zaraźliwy, a głód wiedzy i książek nienasycony. Zaimponowała mi swoim poświęceniem i dojrzałością. Książęta też zwrócili na siebie uwagę. Baldrik elokwentny, uprzejmy, dżentelmen w każdym calu, zaś Aldrik, mroczny i szorstki, z ukrytymi planami wobec podopiecznej. Sympatię zdobyli także pomniejsi bohaterowie, lecz nie wszyscy. Cóż, nie mogło zabraknąć czarnych charakterów.
Powieść czytałam jak baśń o magii i czarodziejach – lekko, przyjemnie, dla relaksu, nie oczekując niczego. Zanurzyłam się w świecie fantasy i żyłam w nim. Barwne opisy miejsc i zdarzeń przenosiły mnie w czasie i przestrzeni. Mapa cesarstwa ułatwiła mi orientację w wykreowanym świecie. Byłam w komnatach królewskich i lochach, w Koloseum i bibliotece, zwiedzałam miasto, przemykałam korytarzami pałacu. Towarzyszyłam bohaterce w każdym momencie. Autorka zaskoczyła mnie kilkoma rozwiązaniami i zakończeniem, przez co mój apetyt na poznanie dalszych losów Vhalli Yarl został zaostrzony.
„Przebudzenie powietrza” to powieść fantasy dla młodzieży, z którą miło spędziłam czas. Zanurzyłam się w świecie książek i magii, pracy i nauki, snów i rozgrywek, przyjaźni i miłości, przyjaciół i wrogów. Byłam świadkiem wielu niespodziewanych zdarzeń, przyspieszonego kursu dorastania i poszukiwania własnej tożsamości, miłości i bólu, skrajnych emocji i poświęcenia. Na swój sposób urzekła mnie ta powieść mimo kilku zgrzytów w tłumaczeniu.