„Zwykle, zanim życie wręczy nam swoje najwspanialsze prezenty, owija je starannie w największe przeciwności losu"
Richard Paul Evans to znany amerykański pisarz, którego każda wydana książka staje się bestsellerem na liście New York Timesa. Zanim został tak popularnym pisarzem, pracował jako dyrektor reklamy i publicysta. Autor obecnie mieszka w Salt Lake City z żoną i dziećmi.
Czytałam na waszych blogach same dobre recenzje książek tego autora, więc postanowiłam nie być w tyle i zapoznać się z jego twórczością. Poza tym zachęciła mnie okładka książki, jak się okazało zapowiedź ciekawej i wzruszającej lektury.
Marka, głównego bohatera powieści i zarazem narratora poznajemy w chwili, gdy postanawia popełnić samobójstwo. Chłopak wyjechał z rodzinnego domu na studia. Była to jego swoista ucieczka przed ojcem. Niestety nie powiodło mu się. Uczelnia zabrała mu stypendium, dzięki któremu mógł studiować, rzuciła go narzeczona, a do tego klika dni wcześniej zginęła w wypadku jego matka, najbliższa mu osoba. Bohater stwierdza więc, że nie ma po co żyć. Popsucie samochodu powoduje, że udaje się do pobliskiej kawiarni aby skorzystać z telefonu. Tam właśnie poznaje Macy – dziewczynę, która przeżyła koszmar w dzieciństwie. Została oddana do adopcji, gdzie rozdzielono ją z siostrą, której nawet nie pamięta imienia. Przez wiele lat w rodzinie zastępczej była bita i poniżana. Życie Marka w porównaniu do jej życia była usłane różami. Spotkanie ze sobą bohaterów spowoduje, że życie ich obojga zostanie ocalone.
Książka jest napisana lekkim językiem, bez zbędnych ozdobników i wymuszonej treści. Bohaterowie są zwykłymi ludźmi, którzy odnaleźli sens życia spotykając się na tej samej drodze. Ich historie są bardzo wzruszające, na pewno pobudzają emocjonalnie. Polubiłam Marka i Macy, byłam bardzo ciekawa jak zakończy się ich historia. Czy macy odnajdzie utraconą siostrę?
Opowieść przedstawiona przez autora bardzo mnie wzruszyła, co rzadko występuje, gdy czytam jakąkolwiek książkę. Nie jest to na pewno jakieś wybitne dzieło ale bardzo dobre czytadło dla każdego. Można ją przeczytać w jeden wieczór. Zakończenie jest bardzo budujące, daje nadzieję na lepsze jutro. Tak więc nie zawiodłam się na autorze. Na pewno zajrzę do jego kolejnych książek. Polecam z całego serca.
„Miłość jest jak róża: wszyscy skupiają się na jej kwiecie, ale to kolczasta łodyga utrzymuje ja przy życiu”
P.S. Tak na marginesie Macy uwielbiała gorącą czekoladę, ją również…
www.subiektywnie-o-ksiazkach.blogspot.com