„- Załatwię cię żyłką do sera”, to zdanie słyszy Alice Henderson, dziennikarka z lokalnej gazety, w słuchawce telefonu. Przerażona kobieta ma jednak nadzieję, że jest to tylko niesmaczny żart. Szybko jednak przekonuje się, że to zdarzenie jest początkiem ogromnego strachu i życia w ciągłym poczuciu zagrożenia. Od tego telefonu Alice boi się każdej środy.
„Zapłacisz mi za to” to druga książka autorki, którą miałam okazję przeczytać. W przedstawionej przez pisarkę historii, główna bohaterka zmaga się ze zjawiskiem stalkingu. Pomysł na taki temat, autorka zaczerpnęła ze swojego własnego doświadczenia. I choć w jej przypadku, sytuacja nie przybrała tak przerażających rozmiarów, jak ta opisana w powieści, to uczucia jakie zawarła w książce w pełni oddają to co czuje osoba narażona na tego typu ataki. Z jednej strony poczucie zagrożenia i obawa o życie swoje i bliskich, a z drugiej złość, że obcy człowiek jest w stanie odebrać nam radość z życia. No właśnie, czy stalkerem jest obcy człowiek?
Na początku miałam co do tej powieści trochę mieszane uczucia. Nie wiem co mi w niej nie pasowało, bo zarówno napięcia w niej nie brakuje, a fabuła jest również ciekawa. Dodatkowo sama Alice skrywa tajemnicę, która może mieć znaczący wpływ na prowadzone przez policję śledztwo. Więc autorka dość mocno nas zwodzi, ciągle podsuwając nowe tropy. A jednak trudno mi było się zaangażować w tę powieść. Na plus na pewno zasługuje pióro autorki, które sprawia, że strony same się przewracają. Rozdziały są krótkie i każdy z nich opisuje wydarzenia z perspektywy innej postaci, a to naprawdę wzbogaca powieść o lepsze zrozumienie bohaterów. Zakończenie sprawiło, że spojrzałam na całą historię z zupełnie innej strony. I to ono wpłynęło na dość wysoką ocenę tej książki. Moim zdaniem to całkiem dobry thriller, który spełnia swoją rolę. Jest trochę przerażająco, ale czyta się szybko i choć może nie ma wielkiego efektu wow, to przyjemnie spędziłam z nią czas.