"Nie rozumiem, jak ktokolwiek mógłby skrzywdzić swoje dziecko. Każdy, kto ma na tyle szczęścia, by w ogóle je mieć."
"Niebezpieczna zabawa" to bezsprzecznie thriller psychologiczny z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. To również moje pierwsze spotkanie z twórczością Phoebe Morgan i dodam, że całkiem udane. Akcja w książce posuwa się niespiesznie do przodu, ale cały czas można czuć niepokój, który udziela się nam od głównych bohaterów.
"Życie Corinne może i z zewnątrz wygląda idealnie, ale po trzech nieudanych próbach zapłodnienia in vitro to jej ostatnia szansa na dziecko. A kiedy przed drzwiami swojego mieszkania znajduje maleńki fragment domku dla lalek, czuje, że to znak.
Kiedy jednak pojawiają się kolejne elementy, Corinne uświadamia sobie, że są one aż nazbyt znajome. Ktoś wie i miniaturowym koniku na biegunach i małej lalce w czerwonej aksamitnej sukience. Ktoś był jej w domu…"
Corrine jest jedną z bohaterek powieści Morgan. Drugą nie mniej ważną jest jej siostra Ashley. Obie kobiety znajdują się w takim punkcie życia, że raczej nie należy im zazdrościć, choć na pierwszy rzut oka przypominają sielankę. Corinne jest w związku z kochającym Dominikiem, ale nie ma tego o czym marzy najbardziej – dziecka. Przed nią kolejna próba zapłodnienia in vitro. Jaki będzie tym razem jego rezultat? Ashey jest matką trójki dzieci. Ma kłopoty z najstarszą, nastoletnią Lucy, a najmłodsza ma nocne koszmary i jest nadpobudliwa. Podejrzewa także, że jej mąż, który ciągle wymawia się nawałem pracy, ją zdradza. Asley odbiera dziwne, milczące telefony, a Corinne znajduje różne fragmenty domku dla lalek, który kiedyś obie dostały od ojca. Czy za tymi sprawkami stoi jedna i ta sama osoba? Jakby tego było mało, to zbliża się pierwsza rocznica śmierci ich taty, z którym były bardzo zżyte, a matka ewidentnie coś przed nimi ukrywa.
W trakcie lektury niejednokrotnie zadawałam sobie pytanie komu tak bardzo zależy na tym żeby zakłócić spokój obu kobiet. Kto za tym stoi? Jakie ma faktycznie zamiary? I skąd tak dobrze zna Corinne i Ashley? Phoebe Morgan powoli, po kolei odsłania poszczególne elementy układanki. "Niebezpieczna zabawa" wywołuje sporo emocji, a nerwowość sytuacji, w której znaleźli się bohaterowie powieści udziela się czytelnikowi.
Przeskoki czasowe i częsta zmiana wiodącego bohatera tylko na początku mogą wprowadzić leciutkie zamieszanie, ale szybko wchodzi się w rytm książki. Tak więc oglądamy rozgrywające się wydarzenia oczami różnych bohaterów i przyznam, że jest to ciekawy zabieg, wcale nie tak często spotykany. Dzięki temu mamy szerszy ogląd na zaistniałe sytuacje i bardziej potrafimy zżyć się z postaciami. Liczne retrospekcje to już całkiem inna sprawa i przykro mi, ale by nie psuć wam przyjemności z lektury, nie mogę ujawnić nic więcej. Mogę napisać tyle, że są bardzo ciekawe, a z nich wyłania się obraz kolejnych bohaterów, z których jedna jest zdecydowanie chora psychicznie.
"Niebezpieczna zabawa" to naprawdę dobra książka. Lektura nie zajmuje wiele czasu, choć akcja zawiązuje się niespiesznie (a niektórzy stwierdzą, że stoi w miejscu). Autorka bardzo powoli stopniuje napięcie, dzięki czemu ma się problem by rozstać się z książką choć na chwilkę. Zakończenie jest takie, na jakie czeka każdy czytelnik. I chociaż rozstrzygnięcia intrygi można się domyślić przed końcem, to nie psuje to odbioru książki, a czyta się z rosnącym zaciekawieniem.