Czytałam książkę tę pt. '' Martwy aż zmroku'' autorstwa Pani Charlaine Harris z ogromnym zainteresowaniem ze względu na zamieszczoną z tyłu książki treść.
Główną w oto tej książce bohaterką jest Sookie Stackhouse to młoda, sympatyczna dziewczyna lubiąca swoją obecną wykonywaną pracę kelnerki.
Całą swoją uwagę w trakcie czytania skupiłam na Sookie, gdyż obserwowałam jej zachowania i z czasem zazdrościłam jej niezwykłych umiejętności, jakie posiadała, ale zadawałam sobie pytanie, czy byłaby ona z nimi zaakceptowana w społeczeństwie?
Czy życie młodej barmanki ulegnie natychmiastowej zmianie, czy znajdzie sobie tego jedynego, który obdarzy ją szczęściem w tym skomplikowanym dla tych obojga niełatwym czasie w jej odnalezieniu?
Akcja w tej czytanej przeze mnie toczyła się szybko.
Myślę, że można polubić występujących bohaterów na swój indywidualny sposób.
Uważam, że miło spędziłam czas w trakcie zapoznawania się z losami tychże bohaterów, gdyż mogłam liczyć z ich strony na dobry humor i tajemniczość, którą lubię odkrywać wraz z nimi wspólnie na czele.
Dzięki wynalezionej w japońskim laboratorium syntetycznej krwi oraz napojowi z jej ekstraktem o nazwie Tru: Blood, w ciągu zaledwie jednej nocy wampiry z legendarnych potworów przeistoczyły się w przykładnych obywateli. I chociaż ludzie nie figurują już w ich jadłospisie, społeczeństwo niepokoi się, co stanie się, gdy wampiry opuszczą mroczne kryjówki. Przywódcy religijni i polityczni na całym świ...