Hannah stara się wziąć w garść po wydarzeniach z pierwszego tomu. Jej magia nie działa, każda próba użycia skutkuje bólem, a Łowcy nie odpuszczają, tylko planują kolejne ataki. Tym razem ich broń jest jeszcze gorsza.
Dylogia Isabel Sterling to lekka młodzieżowa fantastyka, która jest zaskakująco dobra. Autorka świetnie przeplata magiczne motywy z życiem współczesnej nastolatki. Byłam zaskoczona, jak naturalnie wyglądało korzystanie bohaterek z tajemniczej energii, by za moment obserwować, jak wrzucają zdjęcia na Instagram. Fajnie to wyszło, aż chce się czarować, tak jak one. Sama magia też jest interesująca, osoby nią władające dzielą się na kilka rodzajów, więc można się z jakąś grupą zidentyfikować. Chyba jeszcze nie czytałam niczego, gdzie wykorzystywano by eliksiry w taki bojowy sposób.
Walka wiedźm i Łowców przypomniała mi o innym tytule tego wydawnictwa - "Gołębiu i wężu". Jakbym miała porównać te dwie książki pod względem takich potyczek klanów, to "Ten sabat nie upadnie" wypada dużo lepiej, bardziej ten konflikt wybrzmiewa.
Autorka duży nacisk kładzie na kwestię LGBT, główna bohaterka jest lesbijką, a dużo osób z jej otoczenia to również postacie nieheteronormatywne. Nie jest to jednak tak nachalne w tym tomie, żeby było dla czytelnika drażniące. Cieszę się, że są wydawane takie książki, całość wysyła w świat taki pozytywny przekaz. Jak to w młodzieżówkach, życiu uczuciowemu jest poświęcone równie dużo czasu co walkom z Łowcami. Według mnie zostało to odpowiednio zrównoważone.
To była po prostu szybka i wciągająca lektura, dobra rozrywka. Wydanie jest piękne, aż cieszy oczy. Fabuła jest interesująca i nieprzewidywalna, ale jednocześnie nie aż tak skomplikowana, żeby ciągnąć się jak niektóre serie-tasiemce. Mogłam się zrelaksować, odciąć na chwilę od rzeczywistości i dać porwać wydarzeniom z książki. Ani przez chwilę nie czułam znudzenia, bo tam się cały czas coś dzieje.
Jeśli ktoś szuka właśnie takiej niezobowiązującej historii o nastoletnich sympatiach i magii, to jak najbardziej polecam.