Bohaterkami są trzy siostry, które w dzieciństwie przeżyły koszmar i z jego skutkami zmagają się do dziś. W przeszłości zostały porwane. Na szczęście, nie były wykorzystywane fizycznie ani nikt ich nie bił. Jednak ich psychika została trwale uszkodzona.
Carly to najstarsza z sióstr, która nie może sobie wybaczyć, że nie dopilnowała młodszego rodzeństwa w dniu porwania. Tego feralnego dnia, sama miała wtedy około trzynastu lat (o ile się nie mylę).
Marie to starsza z bliźniaczek, jest aktorką. Obecnie bez pracy, a swoje smutki topi w alkoholu. Jednak dostaje propozycję wystąpienia z siostrami w telewizji. Tylko wtedy musiałyby opowiedzieć o porwaniu coś, czego jeszcze nie wie nikt. Pieniądze za ten wywiad są jej bardzo potrzebne.
Leah to najmłodsza z sióstr. Ma męża i pięcioletniego synka. Jednak tamto porwanie nie daje o sobie zapomnieć. Ma fobię na punkcie czystości, a gdy tylko, traci synka z oczu, od razu się panicznie boi.
A już wielkimi krokami zbliża się okropny dzień, dwudziesta rocznica porwania. A dodatkowo „On”, ich oprawca, wychodzi z więzienia. Czy siostry udzielą wywiadu? I czy dzień rocznicy porwania będzie inny niż zwykłe dni? Musicie sami się przekonać.
Muszę powiedzieć, że książka z początku rzeczywiście nie była porywająca. Wszystko toczyło się bardzo powoli, żeby w połowie nabrać tempa. Jednak ja, już od początku czułam, że ta lektura mi się spodoba.
Trudno było mi przebrnąć przez początek. Jednak później już było tylko z górki, a wręcz nie mogłam się oderwać.
Będąc matką, bardzo emocjonalnie podeszłam do tej historii. Wydaje mi się, że autorka dość dokładnie opisała uczucia dziewczynek, zarówno w trakcie porwania, jak i 20 lat po nim.
Mimo, że książka była momentami przewidywalna, to zdarzało się też wiele naprawdę zaskakujących momentów.
Jedyne, co oprócz powolnego początku, denerwowało mnie w tej książce, to wiele potrójnie zapisanych słów, na przykład: stuk-stuk-stukanie, puk-puk-pukanie, tyk-tyk-tykanie. Drażniło mnie to do tego stopnia, że pod koniec lektury widząc kolejny taki zapis, chciałam zakończyć czytanie.
Ten thriller psychologiczny, mimo dość ciężkiego początku, uważam za bardzo dobry. Naprawdę warto się przemęczyć i dotrwać do połowy, bo druga część tej historii jest zdecydowanie bardziej dynamiczna.