Legenda ognistej góry

Recenzja książki Legenda ognistej góry
To już trzecia część „Sagi ognistych kwiatów” i muszę stwierdzić, że chyba podobała mi się najbardziej.

Aroha, córka Lindy, wraz ze swoją miłością uczestniczą w katastrofie kolejowej. Matiu, niestety, ginie na miejscu. Młoda kobieta twierdzi, że ciąży nad nią klątwa i tym bardziej, nie może się otrząsnąć po tym wypadku. Widząc, co się dzieje, matka dziewczyny postanawia wysłać ją na Rata Station, gdzie Aroha stara się na nowo zacząć życie i zaprzyjaźnia się ze swym wujem Robinem.

Robin to syn Cat i Chrisa, który ku rozczarowaniu ojca, ma duszę artysty. Marzy mu się gra aktorska na scenie. Jego matka załatwia mu prywatne lekcje u znanego aktora. Później młody mężczyzna widząc ogłoszenie, że pewna trupa poszukuje aktorów, postanawia uciec z domu i spróbować swego szczęścia. Pytanie, czy los się do niego uśmiechnie i spełni swe marzenie o graniu wielkich ról na deskach teatru?

Trzecia część sagi i można stwierdzić, że to już trzecie pokolenie. Autorka w tej części poruszyła bardzo wiele trudnych tematów, jak na przykład rasizm. W hotelu nikt nie chciał zakwaterować Chińczyków, w restauracji obsłużyć, a w taksówce podwieźć. Ludzie ci, byli uważani tylko za tanią siłę roboczą. Warunki ich pracy też pozostawiały wiele do życzenia. Tu można wymienić przede wszystkim potwornie niskie zarobki, złe warunki pracy oraz niegodziwe traktowanie. To tyczy się ludzi nie tylko ze względu na przynależność etniczną, ale również i na płeć. Podobna sytuacja spotyka kobiety.

Autorka bardzo uwypukliła, jak ludzie z tzw. wyższych sfer, patrzyli na zwykły pracujący lud. Kobiety nie miały możliwości studiowania, a co za tym idzie, płeć piękna nie była zdolna do zarządzania firmą. Panie idealnie nadawały się na stanowiska wyrobnicze w przędzalni.

W tej części Maorysi już znacznie lepiej byli traktowani przez innych i coraz mniej osób bało się ich Wiele wycieczek przyjeżdżało tylko po to, by zobaczyć, jak mieszkają czy wyglądają. Niemalże uważano ich za obiekt ciekawy do zobaczenia.

Autorka nie kazała nam długo czekać na akcję w tej książce. Już na samym początku zdarza się katastrofa kolejowa, co pozwoliło mi się szybko wciągnąć w tę lekturę.

W tej książce znajduje się dużo opisów, ale przyjemnie się je czyta. Jeśli nie boicie się dużej liczby stron, to śmiało sięgnijcie po tę książkę. Ta saga jest naprawdę godna uwagi.
Dodał:
Dodano: 21 II 2021 (ponad 4 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 90
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Karolina
Wiek: 31 lat
Z nami od: 13 II 2019

Recenzowana książka

Legenda ognistej góry



Emocjonujący finał urzekającej opowieści osadzonej w malowniczych nowozelandzkich stronach! Opotiki, Wyspa Północna, 1880. Aroha wychowuje się w sierocińcu prowadzonym przez swoją matkę, Lindę. Szczęśliwe dzieciństwo kończy się pewnego wrześniowego dnia, gdy dziewczynka trafia w sam środek największej katastrofy kolejowej w dziejach Nowej Zelandii. Matiu, najlepszy przyjaciel Arohy, kona w jej ra...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5