Kto lepi bałwany?

Recenzja książki Pierwszy śnieg
Wraz z opadami śniegu zaczęłam mieć ochotę na ciekawą, pełną akcji książkę w podobnym, jak za oknem klimacie. Taką która idealnie nada się na mroźne wieczory i będzie opowiadać historię z białym puchem w tle. Padło na „Pierwszy śnieg” Jo Nesbo. I zdecydowanie była to świetna decyzja!

Głównym bohaterem jest Harry Hole, inspektor policji w Oslo. Pewnego dnia otrzymuje liścik podpisany pseudonimem „Bałwan”, a w nim pytanie o to, kto je lepi? Wkrótce po tym w mieście zaczynają znikać kobiety. Każdemu zniknięciu towarzyszy ulepiony ze śniegu bałwan znajdujący się w pobliżu miejsca zaginięcia. Początkowo policja dość rutynowo podchodzi do zniknięć, jednak gdy w końcu udaje im się odnaleźć zwłoki jednej z kobiet, a konkretnie jej głowę przyczepioną do ulepionego ze śniegu bałwana, rozpoczyna się prawdziwe śledztwo, pełne napięcia i zaskakujących zwrotów akcji.

Jest to moje pierwsze podejście do twórczości Nesbo i zdecydowanie muszę powiedzieć, że zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Często mam problem z dziełami popularnych autorów, bo zdarza się, że po prostu nie są one zbyt dobrej jakości. Bałam się, że w tym przypadku będzie podobnie. Na szczęście było zupełnie odwrotnie. Nesbo tworzy akcję w bardzo interesujący sposób. Gra na emocjach czytelnika, prowadząc wątki tak, byśmy z niecierpliwością przerzucali kolejne strony celem poznania następnych wydarzeń. Ponadto dba o drobne detale, które odgrywają ogromną rolę w odniesieniu do całej powieści i nadają jej głębi.

Tym jednak, co najbardziej mnie urzekło w tej powieści są absolutnie świetne, dynamiczne opisy najistotniejszych dla książki wydarzeń. Przeczytamy o kilku morderstwach i dramatycznych walkach o życie. Wgłębimy się w dziecięcą psychikę i poznamy sposób postrzegania świata przez wielu małoletnich bohaterów. Zrozumiemy motywy działania ludzi zranionych, niedocenionych i po prostu samotnych. A co najważniejsze, wszystkie te zabiegi osiągają swój punkt kulminacyjny w postaci świetnie napisanego finału powieści, który trzyma czytelnika do samego końca w ogromnym napięciu.

„Pierwszy śnieg” doczekał się również ekranizacji. W filmie zobaczymy takie postaci jak: Michael Fassbender, Rebecca Ferguson, J.K. Simmons czy też Charlotte Gainsbourg. Tym co niewątpliwie rzuca się w oczy najbardziej to dość duże spłaszczenie fabuły. W książce zostało poprowadzonych tyle wątków, graficznie opisanych wydarzeń oraz skomplikowanych relacji, że trudno byłoby taką wielowymiarowość pokazać na dużym ekranie. Uważam jednak, że twórcom dość dobrze udało się odwzorować klimat powieści, jej graficzność oraz szybkie tempo rozwoju wydarzeń. To czego jednak zabrakło to pominięcie wielu bardzo dobrych scen i zmienienie finału opowieści na dużo mniej dramatyczne i znacznie mniej efektowne zakończenie.

Podsumowując, jeśli szukacie naprawdę dobrego kryminału i cenicie sobie szybki rozwój wydarzeń, całe morze akcji i drobne wplecenia wątków psychologicznych postaci, to „Pierwszy śnieg” jest zdecydowanie pozycją, której warto przyjrzeć się z bliska. Ani przez chwilę się nie nudziłam i zupełnie szczerze mogę powiedzieć, że to jeden z najlepszych kryminałów jakie czytałam. Polecam!

Więcej na:
https://coffeetimepl.wordpress.com/
Dodał:
Dodano: 20 I 2021 (ponad 4 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 163
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 29 lat
Z nami od: 04 IV 2010

Recenzowana książka

Pierwszy śnieg



Info: Tytuł oryg.: Snømannen Tłumacz: Zimnicka Iwona Rok wyd. norw.: 2007 Rok wyd. pl.: 2010 Opis: Jest listopad, w Oslo właśnie spadł pierwszy śnieg. Birte Becker po powrocie z pracy do domu chwali syna i męża za ulepienie bałwana w ogrodzie. Nie jest on jednak ich dziełem. Stają przy oknie - i widzą, że bałwan jest skierowany twarzą w stronę domu. Patrzy wprost na nich. W tym samym czasie ko...

Ocena czytelników: 5.19 (głosów: 23)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5