Co zrobić, gdy miłość pojawia się, choć wcale jej nie chcemy?
„Nic więcej” to historia o miłości, która nie powinna się zdarzyć, wbrew wszystkiemu i wszystkim. Jej bohaterami są Sylwia i Igor. Sylwia jest dwudziestopięcioletnią młodą kobietą, która po skończonych studiach przyjeżdża do swojego rodzinnego miasta Rzeszowa. Rozpoczyna swoją pierwszą poważną pracę. Jest w związku z Łukaszem, który oświadcza się jej. Całe jej życie jest z pozoru szczęśliwe, spokojne i wymarzone. Jednak w głębi duszy Sylwii czegoś brakuje. Pewnego dnia poznaje Igora – przyjaciela jej ojca, rozwodnika, zagorzałego singla. Pomiędzy nimi od razu zaczyna coś się dziać, choć oboje nie chcą się do tego przyznać. Czy ich uczucie będzie miało szansę na coś więcej?
Cała powieść utrzymana jest w spokojnym i stonowanym klimacie. Pierwsze co rzuca się w oczy, to bardzo dojrzały styl autorki, który nie jest dość popularny, ale mi bardzo się podobał. Byłam zaskoczona tym, że w opisie książki nie napisano, że Igor był w wieku ojca Sylwii. Przeważnie takie smaczki są od razu ujawniane, więc wg mnie to kolejny plus. Fabuła książki jest dobrze skonstruowana i przykuwa uwagę, ponieważ porusza tematy i problemy, które dotykają każdego z nas: nieszczęśliwa i wielka miłość, zdrada, a nawet rasizm. Część powieści była dla mnie atrakcyjna, jednak druga część okazała się niezadowalająca. Kłuł mnie w oczy dziwny związek Sylwii i jej narzeczonego, bo mało się z sobą kontaktowali, a kiedy kobieta zdradziła narzeczonego z Igorem nie wykazywała żadnych wyrzutów sumienia. Nieustanne bronienie się Sylwii i Igora przed wzajemnym pociąganiem i uczuciami, którymi ewidentnie się darzyli, było później nieco męczące. Rozumiałam ich obawy, strach przed niepowodzeniem, a także opinią bliskich, co do dużej różnicy pomiędzy nimi, jednak skoro chcieli być ze sobą, nie powinni aż tak bardzo bronić się przed tym.
Podsumowując, powieść okazała się być historią o różnych obliczach miłości: tej niespełnionej, tej wielkiej, która przetrwa wiele lat, tej rodzicielskiej, a także takiej trudnej, niejasnej i bolesnej, ale też tej prawdziwej i szczerej, nie znającej żadnych barier 💔