Wyprawa się rozpoczyna

Recenzja książki Pas Deltory: Puszcza milczenia
Emily Rodda to tak naprawdę pseudonim pisarski, pod którym ukrywa się Jennifer June Rowe. Australijska autorka nie tylko historii młodzieżowych, ale także i thrillerów dla dorosłych. Pod pseudonimem wydaje książki przeznaczone dla młodszego grona swoich czytelników. To właśnie dla nich ma zarezerwowany również drugi pseudonim Mary-Anne Dickinson. Na jej koncie pisarski jest naprawdę sporo powieści, jednak w Polsce dała się poznać dzięki cyklowi „Pas Deltory”, który rozpoczynają właśnie „Puszcze milczenia”.

Mityczny Pas Deltory to siedem różnorodnych kamień szlachetnych zakutych w przepiękny i misterny pas z metalu. Jednak kamienie te nie są takie zwyczajne, ponieważ każdy z nich powiązany jest z zaklęciem broniącym całą Deltorę przez Mrocznym Władcą, który od zawsze pragnie podbić tę krainę. Niestety w końcu mu się to udaję i dla mieszkańców Deltory nastają ciężkie i mroczne czasy. Bowiem nie dość, że pas został zniszczony, to również ostatni potomkowie królewskiego rodu zostali zmuszeni do szybkiej ucieczki ze swego królestwa, w innym razie ponieśliby śmierć. Wtedy nic już nie uratowałoby Deltory. Jednak znajduje się w końcu śmiałe, który podejmuje się odnalezienie wszystkich zaginionych kamienie, a także odszukania ostatniego członka królewskiego rodu, który z powrotem przywdzieje pas i uwolni Deltorę.

Książka pomimo swojej niewielkiej objętości, zaledwie 176 stron, została podzielona na dwie części. W pierwszej części czytelnik poznaje historię powstania pasa i jego późniejszego zniszczenia. Mamy okazję przekonać się również, jaki cudem królewskiej parze udało się ujść z życiem. W drugiej części dowiadujemy się natomiast, kto ma wyruszyć na niebezpieczną wyprawę oraz gdzie mogą znajdować się kamienie.

O bohaterach nie mam w sumie, co powiedzieć, ponieważ nie można ich dobrze poznać i wyrobić sobie w ten sposób zdanie o nich. Wspomnę, więc tylko o tymże autorka wykorzystała w fabule swojej powieści kamienie szlachetne oraz ich znaczenia. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ od pewnego czasu uwielbiam historię powiązane z mocą kamieni.

Podsumowując. „Puszcze milczenia” to typowa książka młodzieżowa, która nim akcja zaczyna się naprawdę robić interesująca, to niestety wszystko się rozwiązuje w prosty i dość naiwny sposób. Szkoda, bo pomysł na powieść był fajny i ciekawy. Chyba za stara się robię na takie króciutkie książki. Jednak z pewnością sięgnę po kolejne tomy, ponieważ na tyle udało się autorce, mnie oczarować.


http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2012/04/puszcze-milcze...
0 0
Dodał:
Dodano: 01 V 2012 (ponad 13 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 195
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Natalia
Wiek: 38 lat
Z nami od: 02 XII 2011

Recenzowana książka

Pas Deltory: Puszcza milczenia



Nad królestwem Deltory zapanował nikczemny Władca Mroku. Zmusił do ucieczki rodzinę królewską i zniszczył Pas Deltory, którego magia chroniła królestwo. Szesnastoletni Lief wyrusza w niebezpieczną podróż. Musi odnaleźć siedem kamieni, które tworzyły Pas i bez których Deltora nie wyrwie się spod jarzma Władcy Mroku. Tajemnice, niebezpieczne stwory, wróg czający się w cieniu drzew - Odzyskanie Pasa...

Ocena czytelników: 4.4 (głosów: 5)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0