Widmo rodzinnej tajemnicy

Recenzja książki Zniknięty
Widmo rodzinnej tajemnicy

W Polsce rocznie liczba zaginięć kształtuje się mniej więcej na poziomie 15 tysięcy osób.
I mimo że co roku liczba zaginionych zmniejsza się, to i tak jest to przerażająca liczba. Co czują rodziny, bliscy takiej zaginionej osoby, w jakim poczuciu lęku, niepokoju, pustki żyją, z czym na co dzień muszą się mierzyć, co czują, co przeżywają, jak zaginięcie wpływa na ich codzienne życie? Kto tego nie doświadczył na własnej skórze, może tylko sobie wyobrażać jak bardzo jest to traumatyczne przeżycie. A co z zaginięciami, od których minęło kilkadziesiąt lat. Jak powrócić do normalnego życia, czy da się pogodzić kiedykolwiek z nieobecnością kochanej osoby i zagadką jej zniknięcia, czy można nad tym przejść do porządku dziennego?
Między innymi z takimi pytaniami muszą zmierzyć się bohaterowie powieści pani Anny Robak-Reczek pod tytułem "Zniknięty".

Powieść ta przedstawia losy rodziny Tylawskich: seniorki rodu Ireny, jej dzieci - Pawła i Marty, a także żony Pawła, Ewy, ich córki Basi oraz jej męża Leszka i córeczki Hani. Książka skupia się na codziennym życiu bohaterów, na ich większych i mniejszych problemach, a także na cieniu rodzinnej tajemnicy, która wisi nad całą rodziną od ponad czterdziestu lat. Tą tajemnicą jest mianowicie zagadkowe zniknięcie przed laty seniora rodu, męża Ireny, Jerzego Tylawskiego.

Na rozwiązaniu tej zagadki zależy najbardziej synowi Ireny, Pawłowi. Od lat szukał on najmniejszych śladów, tropów mogących dać mu i jego bliskim odpowiedź na pytanie, co stało się z jego ojcem. Jego poszukiwania nabierają tempa gdy podczas rodzinnego obiadu i oglądaniu rodzinnych wspomnień w formie video, natrafiają na ujęcie tajemniczej nieznajomej, kobiety w żółtej sukience, której nikt z rodziny nie rozpoznaje. Ten kadr stanowi swoisty bodziec dla Pawła do kontynuowania poszukiwań ojca. Ale czy czasem warto znać całą prawdę, czy czasem nie lepiej odpuścić, bo czasem odpowiedzi, które otrzymujemy na nasze pytania, potrafią zburzyć cały spokój, zaburzyć harmonię i ład, który znamy, a prawda, którą odkryjemy, może być bolesna i rozczarowująca. Podobnie będzie w przypadku tajemnicy rodziny Tylewskich, Paweł będzie drążył w poszukiwaniu prawdy, ale z konsekwencjami jego śledztwa będzie musiała stanąć oko w oko cała jego rodzina. A jakie to konsekwencje to musicie sami sięgnąć po "Znikniętego" i się dowiedzieć

"Zniknięty" to historia przedstawiana z punktu widzenia wszystkich bohaterów, co ułatwia nam odbiór fabuły. Choć zmiany narratorów mogłyby być bardziej zaakcentowane, bo łapałam się czasem na tym, że nie wiem, kto w danej chwili nim jest. Brakowało mi także dopuszczenia do głosu samego winowajcy całej zagadki rodziny Tylewskich, a więc Jerzego. Chętnie poznałabym jego motywację, pobudki i to, co ma na swoją obronę. Bo ostatecznie rozwiązanie zagadki jego zniknięcia mnie nie usatysfakcjonowało w pełni. Choć nie ukrywam, że czytałam z ciekawością by poznać wyniki śledztwa Pawła.

"Zniknięty" jak wspominałam wcześniej to opowieść o rodzinie. Dlatego poznamy tu historię Ireny, niesamowitej starszej pani, którą polubiłam najbardziej ze wszystkich bohaterów, swoje w życiu przeszła, okazała się nie lada odwagą i siłą, zachowała przy tym klasę, honor, a także szacunek do samej siebie, podziwiam ją naprawdę, silna babka. Przeczytamy tu także o Marcie, samotnej kobiecie, wybitnej lekarce, która z charakteru i zachowań przypominała mi detektywa Monka , a także o jej bracie Pawle, który jest nadwrażliwcem i przeżywa wszystko dwa razy bardziej niż wszyscy wokół, jest też uparty i dąży do celu, choć czasem nie ma wsparcia w rodzinie, nawet jego żona czasem miała go dość z tymi jego poszukiwaniami ojca, a nawet własna matka ! Poznamy tu losy Basi, córki Ewy i Pawła, która dusi się w korporacyjnej klatce, jaką jest jej praca, nie ma też wsparcia ze strony męża, który uważa, że przesadza. Korporacyjne piekieło przedstawiane przez autorkę doprawdy zniechęca do pracy w takich firmach !
Dowiemy się także co nieco o Ewie, żonie Pawła, która zdaje się być wzorem idealnej, cierpliwej żony, dobrej, troskliwej matki i babci, ale czy na pewno? Nie ma przecież ludzi idealnych

"Zniknięty" to dobra powieść obyczajowa, prezentująca losy współczesnej rodziny z zagadką z przeszłości w tle. Czyta się ją tak jak ogląda ulubiony serial o losach rodziny Lubiczów czy Mostowiaków. Tak, to doskonała rozrywka, ale także poruszająca historia o widmie tajemnicy rodzinnej, które od dziesięcioleci prześladuje bohaterów, a także o prawdzie, która nie zawsze jest taka jaką byśmy chcieli, ale że lepsza taka prawda, nawet najgorsza, od niewiedzy i miliona pytań bez odpowiedzi.

"Zniknięty" to bardzo dobra powieść dla lubiących sagi rodzinne, zagadki rodzinne, motyw zaginięć, a także ciekawy choć mroczny okres w historii Polski, okres wojenny i powojenny, okres PRL-u. Polecam z całego serca.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu BIS.
Dodał:
Dodano: 13 I 2021 (ponad 4 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 76
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 32 lat
Z nami od: 01 VI 2020

Recenzowana książka

Zniknięty



Widok nieznajomej, kpiąco uśmiechniętej kobiety na rodzinnym filmie prowokuje do wznowienia poszukiwań zaginionego przed laty ojca rodziny. Żona zaginionego, ponadosiemdziesięcioletnia Irena, ma już dosyć - rachunków, obiadów, własnych dzieci. Najbardziej ma dość uporu swojego syna, któremu zniknięcie ojca nie daje spokoju i który za wszelką cenę dąży do wyjaśnienia rodzinnej tajemnicy. Prowadzon...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)