Żyj tak gdyby jutra nie było

Recenzja książki Kiedy jak nie dziś
"Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi." tak o życiu mówił bohater sławnego filmu z Tomem Hanksem, Forrest Gump. I właśnie o życiu i niespodziankach jakie nam serwuje jest powieść pani Pauliny Wiśniewskiej "Kiedy jak nie dziś".

Książka ta przedstawia nam losy kilku osób, które będą musiały stawić czoła niespodziankom otrzymanym od życia, nie zawsze pozytywnym.

Klara, dwudziestoczteroletnia studentka medycyny, jak co roku, na okres wakacyjny, wyjeżdża do Kalisza, do ojca, Marka, który wraz ze swoją drugą żoną, Emilią prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Dziewczyna nie spodziewa się, że to lato przewróci jej dotychczasowe życie do góry nogami, a ona będzie musiała zmierzyć się z tajemnicą matki, która zepsuje ich relację, przeżyje swoją pierwszą miłość, zmierzy się z chorobą, a wreszcie śmiercią bliskich jej osób, nauczy się wybaczać, a także zrozumie, że trzeba żyć dniem dzisiejszym, bo kto wie czy będzie jakieś jutro, więc kiedy jak nie dziś?

"Kiedy jak nie dziś" to powieść wielowątkowa, porusza ona temat miłości, tej pierwszej, tej odnalezionej po latach, tej, która daje nam drugą szansę, temat choroby bliskich, śmierci, odchodzenia, żegnania się z kochanymi osobami, a także jest o wybaczaniu, o czasie, który płynie szybko, by nie zwlekać nigdy z rozmową, przeprosinami, wybaczeniem, bo jak śpiewa Blue Cafe "Czas nie będzie na nas czekał". Trzeba doceniać każdą chwilę, żyć dniem obecnym, bo "Wczoraj już do nas nie należy, jutra nie znamy. Zostaje nam tylko dzisiaj". Porusza także wątek choroby alkoholowej i jej koszmarnych konsekwencji, wątek decyzji, które podjęte, ciążą nam na duszy i sumieniu, i stają się cieniem okrywającym nasze przyszłe dni; decyzji, których nie można już cofnąć, choćby nie wiem jak się tego pragnęło.

Bohaterowie powieści pani Pauliny nie mają w życiu lekko, ale dzięki temu, że mają bliskich, przyjaciół, rodzinę, na których zawsze mogą liczyć, są w stanie przetrwać każdą życiową nawałnicę.
Ujęło mnie ciepło, które wypływa z kart powieści. Niektóre wątki złamały mi serce, niektóre wzmocniły płomień nadziei, na to, że życie mimo wszystko jest piękne.

Powieść pani Pauliny zapewniła mi całą paletę emocji, od szybciej bijącego serca, łez wzruszenia, po uśmiech. Autorka nie oszczędzała swoich bohaterów, szczególnie Klary, głównej bohaterki i jej taty, Marka. Aż w pewnym momencie pomyślałam sobie, no ileż można, same nieszczęścia ! Ale zakończenie daje światło, iskrę nadziei, że jakby źle nie było, to zawsze jest powód by żyć dalej, by cieszyć się otaczającym nas światem, by kochać, śmiać się, uśmiechać, płakać, wybaczać, mieć otwarte serce, bo dobro i szczęście może czekają na nas za rogiem, a to wszystko niech dzieje się w naszym życiu teraz, dziś, bo kiedy jak nie dziś?

Polecam powieść pani Pauliny, choć to prawdziwy rollercoaster emocjonalny !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Filia.
Dodał:
Dodano: 15 XI 2020 (ponad 4 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 163
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 32 lat
Z nami od: 01 VI 2020

Recenzowana książka

Kiedy jak nie dziś



Dwudziestoczteroletnia Klara, studentka medycyny, wyjeżdża na wakacje do ojca, który razem z drugą żoną - Emilią, prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Nie wie, że to będzie lato pełne niespodzianek - nie tylko tych dobrych. Rodzące się między nią a Maćkiem uczucie zostanie wystawione na niejedną próbę, a tajemnica skrywana przez matkę Klary, namiesza w życiu całej rodziny. Czy zdoła wybaczyć ma...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)