książki zmieniają los ludzi

Recenzja książki Dom z papieru
Tak, książki zmieniają los ludzi. Przez książkę możesz zginąć, możesz pogmatwać sobie życie, możesz zostać profesorem, spaść z drabiny szukająć jakiejś pozycji na półce i złamać noge, możesz dostać książką w głowę, dostać niestrawności jak pewien pies który zjadł kilka stron “Braci Karamazow”, ale możesz nawet umrzeć. Tak właśnie zaczyna się ta niewielka książeczka Carlosa Marii Domingueza, która zrobiła, na mnie – jako na osobie kochającej czytać – wielkie wrażenie. Zaledwie 110 stron poświęconych opowieści o człowieku, który stał się niewolnikiem książek, kupował, kupował, zbierał aż zabrakło mu przestrzeni. Miłość do książek go przerosła. Z początku piękne uczucie do każdej nowej pozycji stawało się obsesją, aż doszło do kulminacyjnej fazy czyli fazy destrukcyjnej.
W pewnym momencie gość stwierdza, że dość i wyprowadza się z mieszkania, przewożąc książki ciężarowkami na plażę, gdzie buduje z nich dom!. Książka na książce tworzą ściany, fundamenty i tak oto mamy dom z papieru. To tylko główna część opowieść bo jest jeszcze wątek zagadki, która dotyczy książki “Smuga Cienia” – skąd się wzięła, dlaczego akurat ona zostala przysłana pani Blumie i co się za tym wszystkim kryje?..

A w ogóle to taka może mała przestroga dla nas czytelników zatwardziałych i obsesyjnie kochających książki
W każdym razie bardzo przypadła mi do gustu ta książkowa “baśń” “opowieść” przez swój klimat i te cudne frazy :

“Co roku ofiarowuję przynajmniej pięćdziesiąt książek studentom, ale nie udaje mi się ustrzec przed dodaniem nowej półki, następnego podwójnego rzędu woluminów; książki przesuwają się po domu, milczące, niewinne. Nie potrafię ich powstrzymać” (s. 19)

“Wolimy zgubić pierścionek, zegarek czy parasol, niż książkę, której już nie będziemy czytali, ale która zachowuje, w samym brzmieniu, jakąś dawaną i być może utraconą emocję” (s.21)

“Ale nadchodzi chwila, w której tomy przekraczają niewidzialną granicę, jaką im się wyznacza, i dawna duma przeradza się w uciążliwe brzemię, gdyż odtąd przestrzeń zawsze będzie stanowiła problem” (s.22) => i tu się uśmiechnęłam na myśl o swoich problemach

“Gromadzi je pan na pólkach i wydają się jakąś sumą, ale proszę wybaczyć, to iluzja. Zgłębiamy rozmaite tematy i po pewnym czasie przekonujemy się, że definiujemy świat czy jeśli pan woli, szkicujemy trasę jakiejś podróży, z tą przewagą, że możemy zachować jej ślady” (s.43)

Ale najbardziej podoba mi się cytat z książki Conrada “Smuga Cienia” – która jest też jedną z bohaterek książeczki Domingueza:

“Świat żyjący taki jakim jest, zawiera dostatecznie wiele cudów i tajemnic; cudów i tajemnic oddziałujących na nasze uczucia i nasz umysł w sposób tak niewytłumaczalny, iż usprawiedliwia to niemal koncepcję życia w krainie czarów” (s.38)
Dodał:
Dodano: 19 XI 2009 (ponad 15 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 534
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 49 lat
Z nami od: 27 I 2009

Recenzowana książka

Dom z papieru



Gdy Bluma Lennon, pochłonięta lekturą wierszy Emily Dickinson, ginie pod kołami samochodu, jej kolega, profesor literatury z Uniwersytetu w Cambridge, dochodzi do wniosku, że książki są niebezpieczne. Kilka dni później odbiera zaadresowaną do Blumy tajemniczą kopertę z Urugwaju, w której jest tylko powalany cementem egzemplarz Smugi cienia Conrada. Zafascynowany tą niezwykłą przesyłką wykładowca p...

Ocena czytelników: 4.32 (głosów: 17)