Miałam niewątpliwą przyjemność wcześniej czytać trzy książki Wojciecha Chmielarza (Wyrwa, Rana, Żmijowisko). Wszystkie mi się spodobały na tyle, że kolejne raczej będę brała w ciemno. Dlatego, gdy na portalu Czytam pierwszy pojawiła się kolejna powieść nie wahałam się ani sekundy. Tak oto w moje ręce trafiła Prosta sprawa. Czy faktycznie okaże się prosta?
Prosty zniknął. Zostało po nim zdemolowane mieszkanie, ale on sam zapadł się pod ziemię. Nie bez powodu – szukają go gangsterzy. Oraz dawny przyjaciel, który przyjechał do Jeleniej Góry, żeby spłacić dawno zaciągnięty dług. Kłopot w tym, że wpada w sam środek niebezpiecznej gry. Nie zna jej zasad, ale wkrótce dowiaduje się, że stawka jest bardzo wysoka.
Tak w telegraficznym skrócie zaczyna się najnowsza powieść Chmielarza. Powieść, która powstawała w czasie lockdown’u. Autor Wyrwy postanowił odwdzięczyć się swoim czytelnikom i tak powstała opowieść snuta w odcinkach na profilu facebookowym. Jak sam Chmielarz napisał, nie miał na nią za bardzo pomysłu. W takim razie życzę Panu Wojciechowi, żeby już nigdy pomysłu nie miał, bo ta historia jest po prostu świetna i nie wiem kiedy ją przeczytałam.
We wcześniejszych książkach miałam do czynienia z thrillerami psychologicznymi, teraz wpadłam w sam środek wielkiej afery rodem z gangsterskich, amerykańskich filmów. I bawiłam się przy tym wyśmienicie. Nie czytałam odcinków Prostej sprawy, które ukazywały się na Facebooku, dzięki temu otrzymałam poprawioną, zredagowaną wersję (może lepszą). Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale znając wcześniejsze książki Chmielarza, jakieś tam oczekiwania miałam. I absolutnie nie jestem rozczarowana. Powiem więcej, chcę jeszcze!
Głównym bohaterem jest młody mężczyzna, którego tożsamości nie poznajemy podczas lektury. Co o nim wiadomo? Tylko tyle ile i on i autor chcą żebyśmy wiedzieli. Możemy sobie „zbudować” tę postać w głowie z kilku retrospekcji oraz obserwując jego poczynania. Według mnie jest to prawy człowiek, który nie miał wiele szczęścia w życiu. Teraz zostaje wplątany w sprawę, z którą nie ma nic wspólnego, ale pamiętając co zawdzięcza Prostemu, nie wycofuje się, tylko brnie w nią bez oporów. Porównując tę postać do bohaterów znanych nam filmów sensacyjnych, nasz bezimienny świetnie by się w nich znalazł. Przypomina trochę mieszankę samotnego mściciela z mistrzem sztuk walki. Takiego faceta lepiej mieć zawsze po swojej stronie. Ale jak to często bywa i taki bohater potrzebuje wsparcia. W tym momencie pojawia się Justyna, analityczka ABW. Czy we dwójkę dadzą radę odnaleźć Prostego?
Pisałam, że wpadłam w sam środek porachunków gangsterskich. O tak! Mamy gang polski, a raczej jeleniogórski, Kazika; gang z Czech oraz gang Romów. Sporo tego, ale wszystko pięknie łączy się w jedną spójną całość. Dzieje się dużo i bardzo intensywnie. Czasami ciężko jest złapać oddech. Bywają momenty gdy stają włoski na skórze. Gwarantuję, że jak dacie szansę tej książce nuda wam nie grozi.
Z kreacją postaci Chmielarz zawsze świetnie sobie radzi. I tak jest też tym razem. W Prostej sprawie spotykamy bardzo ciekawe postaci, pomijając już naszego znajomego bezimiennego. Ogromnie spodobała mi się pani Gawełek, która również zostaje niejako wplątana w tą całą aferę. Ktoś może pomyśleć – taka sobie kobietka, wdowa, mieszkająca sama na skraju wsi. Pani Gawełek to twardy orzech do zgryzienia, a niektórzy mogą powiedzieć o niej – baba z jajami. Kobieta nie da sobie w kaszę dmuchać, o czym przekonają się ci, którzy będą próbowali nadepnąć jej na odcisk. Do tego ma cały arsenał różnej broni.
Najnowsza powieść Wojciecha Chmielarza to gotowy scenariusz na rewelacyjny sensacyjny film, który z wielką ochotą obejrzę (oczywiście jeśli powstanie). W przepięknej scenerii Karkonoszy rozgrywają się sceny iście dantejskie. Przyszykujcie się na bijatyki, morderstwa, mnóstwo krwi, do tego gangi i narkotyki, a nawet odrobina pedofilii. No i co? Też sądzicie, że byłby z tego całkiem przyzwoity film? To teraz wyobraźcie sobie, że Prosta sprawa to pierwsza część, więc książka będzie miała kontynuację. Może wtedy dowiemy się więcej o bezimiennym, może poznamy chociaż jego imię. Nie wiadomo. Jasne jest dla mnie to, że na pewno będzie to kolejna bardzo dobra książka i z niecierpliwością na nią czekam.