Już na samym początku muszę powiedzieć, że nie czytam dużo takich książek, raczej sięgam po nie kiedy tata stanie nade mną z uśmiechem mówiąc "Przeczytaj, nie zawiedziesz się" lub kiedy pod wpływem impulsu zamówię na portalu CzytamPierwszy. Tutaj mamy styczność z punktem drugim, kiedy z jednej strony miałam ochotę przeczytać coś innego, a z drugiej portal kusił nową książką. Reasumując, moja opinia raczej będzie pochodzić od świeżaka fascynującego się wszystkim co nieznane, a nie weterana znającego się na każdym rodzaju broni.
Pierwsze co muszę napisać, to gratulacje dla autora, podziwiam, że dał rade zrobić wszystko co opisał w książce, jestem pod olbrzymim wrażeniem i życzę kolejny sukcesów oraz spełnionych marzeń!
Jeśli chodzi o samą książkę, muszę szczerze ją polecić, zwłaszcza jeśli ktoś tak mało siedzi w temacie jak ja. Zdjęcia. Tak, to głównie one ułatwiły mi sprawę. Bronie, amunicje... o tym raczej za dużo nie wiem, niektóre z ciekawości googlowałam, ale to i tak mi za dużo nie pomogło. Za to zdjęcie pomogły trochę mojej wyobraźni, pozwoliły mi zobaczyć co miał na myśli autor opisując niektóre sytuacje. Dodatkowo pod każdy widnieje krótki odpis, czy to o bohaterach, których już z nami nie ma, czy wydarzeń.
Wspominają o stylu autora, było krótko. Wszystko jest napisane bez długich opisów i zagłębiania się w poszczególne momenty, raczej tutaj spotkamy się z minimalizmem. Czy książkę szybko się czyta? Tak, zwłaszcza, że co druga strona jest zdjęcie zajmujące pół strony i puste kartki oddzielające rozdziały. Szykując się do czytana, nie spodziewajmy się długiej i mocno wciągającej historii, zwłaszcza, że szybko przeskakujemy w etapach życia autora, co dla nie raz było męczące.
Reasumując, książkę polecam osobą, które rozpoczynają przygodę z tą tematyką, podejrzewam, że weterani nie będą zachwyceni lekturą, raczej nie spotka ich nic nowego co mogło by zaskoczyć.