Recenzja książki Kroniki rodu Kane: Czerwona piramida
"Czerwona piramida" to książka przy której nie sposób się nudzić. Mnóstwo w niej magii, przygód, niesamowitych, trudnych do wyobrażenia scen, humoru.
Akcja toczy się niezwykle szybko, opisy są zwięzłe ale wystarczająco dokładne, dużo tu suspensów.
"Czerwona piramida" jest pierwszą częścią trylogii "Kronik rodu Kane"
Tym razem Rick Riordan przybliża nam mitologię egipską, opisuje mity, bogów, faraonów, historię Egiptu, ich budowle.
Czyni to w wyśmienity sposób, barwnie z humorem, wplatając wiedzę w przygody bohaterów.
Pierwszoplanowymi postaciami są Carter i Sadie Kane. Rodzeństwo potomkowie dwóch rodów, Faustusów i Kane'ów, wywodzących swoje pochodzenie od faraonów. Są to postacie tak wyśmienicie opisane, że były dla mnie takie, jakie mógłbym spotkać na ulicy. Tę dwójkę wybierają bogowie Horus i Izyda jako swoje wcielenia. Dzięki temu Sadie i Carter mają niewyobrażalne moce i cało wychodzą z licznych opresji. Już się wydaje że zginą, że nie mają żadnych szans na ocalenie świata przed zamienieniem się w pustynię (Set odwieczny przeciwnik Horusa i Izydy chce zamienić Amerykę w miejsce bez życia) a jednak jakoś im się udaje przeżyć.
Zdecydowanie polecam nie tylko młodym. Nie będziecie się nudzić.
Opis:
Od śmierci matki Carter i Sadie są sobie niemal obcy. dziewczyna mieszka z dziadkami w Londynie, jej brat natomiast podróżuje po świecie z ojcem, wybitnym egiptologiem doktorem Juliusem Kane.
Pewnej nocy doktor Kane zabiera Cartera i Sadie na "eksperyment naukowy" do British Museum, w nadziei że uda mu się z powrotem połączyć rodzinę. Zamiast tego jednak uwalnia boga S...