To już drugi cykl wydany przez @wydawnictwojaguar . Tym razem chodzi o "Someone else" Laury Kneidl. Kolejny tom serii Someone. Pierwsza część totalnie skradła moje serce. Nie mogłam się doczekać, co wydarzy się tym razem u Cassie i Auriego.
W tej części skupiamy się właśnie na przyjaciołach Micah i Juliana. Po wyprowadzce tego drugiego nasi bohaterowie nadal są ze sobą blisko, zaprzeczając, że coś się między nimi dzieje, mimo wielu dwuznacznych sytuacji. Szykują się razem na SciFaCon, jednak Maurice wstydzi się tej strony swojego życia co stawia Cassie nie raz w niezręcznej sytuacji. Czy uda im się wyjść z friendzone?
Ten tom już tak nie zaskakuje jak pierwszy. Ale to nic nie szkodzi. Nadal autorka porusza trudne tematy, jak: życie z chorobą przewlekłą, rasizm, tolerancja, potrzeba akceptacji. Opakowane jest to wszystko w bardzo ciepłej i wzruszającej historii. Czyta się naprawdę szybko. Strasznie kibicowałam tym dwojgu, by w końcu uwierzyli w siebie i zaryzykowali. Postawili na miłość. Mimo, że nie znajdziecie tu gwałtownych zwrotów akcji i szczęka wam nie opadnie podczas czytania, bardzo mi się ta powieść podobała. Styl autorki jest niezwykle przyjemny. Muszę koniecznie nadrobić poprzednią serię pani Kneidl. Nie bez znaczenia pozostaje tutaj wydanie książki. Ta okładka jest po prostu cudowna, a w tej części znajdziemy w środku kilka grafik, które ukazują naszych bohaterów w kilku dla nich ważnych momentach. Jestem tym oczarowana. Wiem już, że będzie kolejna część i z przyjemnością po nią sięgnę!
Cassie i Maurice byliby idealną parą: są najlepszymi przyjaciółmi, mieszkają razem, oboje pasjonują się literaturą fantasy, i, co najważniejsze – kochają się. Mimo to ich drogi się rozchodzą. Auri gra w piłkę nożną, ma wielu znajomych i jest towarzyski, natomiast Cassie raczej ucieka od świata i obraca się w wąskim kręgu przyjaciół. Z czasem coraz bardziej się obawia, że to, co łączy ją z Aurim, n...