"Bądź odważna!". Hailee podróżuje swoją hondą przez całe lato. Chce pokonać swoje słabości, chce spróbować wszystkiego na co nigdy nie starczało jej odwagi. Obiecała to siostrze bliźniaczce, że zrobi wszystkie te rzeczy, że będzie odważna. W końcu dociera do Fairwood i od razu kieruje się na grób jej najlepszego przyjaciela. Nie planowała, że się tutaj znajdzie, jednak los chciał inaczej. W końcu natyka się na Chase'a, który tak się składa że był najlepszym kumplem Jespera, jej zmarłego przyjaciela. A on go zawiódł. I Hailee o tym wie. Czy nasza bohaterka będzie umiała zrozumieć Chase'a? Czy dotrzyma obietnicy złożonej Jesperowi?
Tę książkę zdecydowanie nie zaliczę do lekkich i przyjemnych. Historia jest tak naładowana emocjami, uczuciami i melancholią, że można się w niej zatracić. Na początku wszystko krąży wokół straty kogoś bliskiego. Dzięki temu głowni bohaterowie zacieśniają więzi. Nie znajdziecie tutaj szybkiej akcji. Fabuła rozwija się powoli i myślę, że autorka nie do końca to udźwignęła, ponieważ podczas czytania czasami uciekałam gdzieś myślami. Nie potrafiła przykuć ciągłej uwagi do tego co działo się w książce. Mimo to uważam, że postacie są bardzo wyraziste. Polubiłam Hailee oraz jej nowych przyjaciół. Jednak zakończenie kompletnie do mnie nie przemawia i strasznie mnie wkurzyło. I nie chodzi tu o moment w którym autorka zakończyła powieść, ale decyzję głównej bohaterki. Dla mnie była bez sensu. I to logiczne, że chwycę za kolejną część która ukarze się już 4 listopada.
Hailee DeLuca postanawia zmienić swoje życie. Koniec z przesiadywaniem w domu i ukrywaniem się przed całym światem. Teraz Hailee chce znów robić wszystkie te rzeczy, których do tej pory się bała. No i właśnie wtedy poznaje Chase’a Whittakera i od pierwszej chwili wie, że ma poważny problem. Ogarniają ją te emocje, które chciała z siebie wyrzucić na zawsze. Ale każdy uśmiech Chase’a, każdy jego dot...