Książka składa się z dziesięciu opowiadań, dziesięciu wspaniałych autorek. Pełna jest letniego klimatu i gorących romansów.
Głównymi bohaterkami są kobiety, które podczas wakacji chcą zaszaleć, rozerwać się. Po prostu zaczynają czerpać z życia garściami. Poznają zniewalającego mężczyznę i tu się zaczyna ich romans.
Moim zdaniem jest to idealna książka by zapoznać się ze stylem pisania autorek. Opowiadania czyta się bardzo szybko, czasami miałam wrażenie, że aż za szybko 😂🙈. Wszystkie historie są przyjemne w czytaniu jednak takie schematyczne, co po nie które. Kobieta jedzie na wakacje, poznaje przystojnego mężczyznę i idą razem do łóżka.
Ale ja też nie oczekiwałam nie wiadomo czego od tej książki. To miała być lekka, przyjemna i pełna miłosnych uniesień książka i właśnie taka była.
Bardzo podobały mi się szczególnie dwa opowiadania.
Pierwsze Pani Anny Wolf. No po prostu uwielbiam jej książki 😍. A te opowiadanie rewelacyjne.
Drugie wyszło spod pióra Pani Marty W. Staniszewskiej. No urzekło mnie to opowiadanie i jest takie, inne niż reszta ❤️.
Wyróżniając te dwa opowiadania nie mam na myśli, że reszta jest zła. Również są extra. I na pewno zapoznam się z twórczością autorek, których książek jeszcze nie miałam okazji czytać.
Gorące lato, plaża, szum fal, chłodne bryzgi morskiej wody, opalone ciała, nastrój wakacyjnego odprężenia… Najpierw ukradkowe, potem coraz śmielsze spojrzenia, uśmiechy… Przyspieszone oddechy, muśnięcie, dotyk dłoni, pocałunek… Wakacyjny romans, wakacyjna przygoda, wakacyjna namiętność. Namiętne historie, które mogły wydarzyć się naprawdę, które znowu mogą się wydarzyć – kto wie, może już się wyda...