Chwilę po przeczytaniu nie byłam pewna, co myśleć o pierwszym tomie 'Żniwiarza' oprócz jednej rzeczy - 'Pusta noc' Pauliny Hendel to naprawdę rewelacyjna książka.
Akcja dzieje się w małym miasteczku, w który każdy każdego zna. Właśnie tam poznajemy Magdę, która po pracy w księgarni, niczym super bohaterka, ze swoim wujkiem Feliksem tropią słowiańskie demony. Wszytko było by dobrze, gdyby nie przypadkowe wciągnięcie w mistyczny świat Mateusza - nowego chłopak w mieście i ucieknięcie pewnej istoty z Nawi (krainy zmarłych). Wróg działa szybko i po cichu, a bohaterowie maja mało czasu by zrozumieć, że natężenie zmor to dużo większy problem...
W całej historii słowiańskie legendy i demony tworzą niesamowity klimat, jednak to dzięki bohaterom pokochałam tą książkę. 'Sierota życiowa' Mateusz, zażarty i złośliwy Feliks oraz wiecznie energiczna Magda ciągną fabułę bez przerwy na przód, raz leniwie a raz w pełną akcję. Przy czytaniu naprawdę dobrze się bawiłam, a opowieść pochłonęła mnie bez reszty, w dodatku w ekstremalnym tępię! 'Pusta noc' podbiła moje serducho i zdecydowanie należy jej się miejsce w ulubionych pozycjach. Pozostaje tylko żałować, że nie sięgnęłam po nią wcześniej. Gorąco polecam!
"Gdyby nie było na świecie ludzi, czy byłby demony?"
Mówią, że demony, zabobony i czary odeszły już do przeszłości. Czy na pewno?
Na pierwszy rzut oka Magda jest zwykłą dwudziestolatką. Czas wypełnia jej praca w małej księgarni oraz obowiązki domowe. To jednak tylko pozory, gdyż w wolnych chwilach, zamiast spotykać się z rówieśnikami, Magda tropi upiory rodem ze słowiańskich wierzeń. Z krainy umarłych ucieka najpotężniejsza istota, z jaką żniwiarze...