Po książce Przemysława Piotrowskiego "Piętno" spodziewałam się naprawdę wiele. Każdy kto czytał zachwalał tą powieść. Niedługo wychodzi kolejny tom. Ale czy książka sprostała moim oczekiwaniom?
Dwaj bracia, bliźniacy którzy nie wiedzą o sobie. Jeden wychowany w sierocińcu przez siostry zakonne, w którym musiał walczyć o przetrwanie, gdyż odbywały się tam bardzo złe procedery. Jednak Igor wyjechał i wbrew wszystkiemu stał się niezłym gliną. Twardym i nieustępliwym. Filip natomiast wychował się w bogatej rodzinie. Rozwija swój własny interes, ma piękną żonę oraz córkę. Jednak demon z przeszłości burzy ten spokój. I zaczyna się seria okrutnych morderstw. Wszystko wskazuje na obojga braci. Kto tak naprawdę jest katem a kto ofiarą?
Książka jest dość drastyczna. Opisy samego zabijania albo to co działo się z chłopcami w ośrodku chwilami mroziło krew w żyłach. Jednak czasem było tego za dużo. Miałam wrażenie, że co druga postać była albo ofiarą molestowania albo pedofilem. Sposób w jaki było prowadzone śledztwo oraz wszystkie procedury z tym związane wskazywały na mocne zafascynowanie się przez autora Zachodem. Nie jest to złe, ale rzuciło mi się w oczy. Styl w jaki została napisana książka był trochę toporny. Ale myślę, że z każdą kolejną powieścią będzie coraz lepiej. Niestety zakończenie przewidziałam i było dla mnie dość mocno naciągane. No bo jak morderca po dwóch zarobionych kulkach mógł jeszcze tak dobrze funkcjonować. Może i się czepiam, ale i tak uważam że książka była niezła i trzymała w napięciu. 12 sierpnia premiera drugiego tomu czyli Sfory. Jestem jej ciekawa 😀
Igor Brudny to twardy warszawski glina, który woli nie wracać do swojej przeszłości. Tym razem może jednak nie mieć innego wyjścia.
Zielona Góra. Mężczyzna bliźniaczo podobny do Brudnego jest poszukiwany w sprawie wyjątkowo brutalnego morderstwa. Komisarz musi wrócić do rodzinnego miasta, by oczyścić się z podejrzeń i rozwikłać tajemnicę swojego pochodzenia.
Na miejscu działa już zespół śledczyc...