Tym, co nie czytali nie będę spoilerować fabuły ostatniej części Żniwiarza. Musicie jednak wiedzieć, że Paulina Hendel ma talent do genialnych zakończeń, gdyż ostatnie strony „Drogi Dusz”, a właściwie ostatnie zdanie było na tyle świetne, że od razu chciało się sięgnąć po kolejną część. „Czarny Świt” zaskakuje od samego początku. Czytelnicy, którzy cenią sobie akcję, na pewno będą zadowoleni z lektury. Mnóstwo potworów, samozwańczy łowcy demonów, ciągła walka, ogrom krwi to coś, co lubię i co bardzo dobrze mi się czytało. Niestety,końcowe rozdziały, a dokładnie walka z władcą zaświatów nie przypadły mi do gustu, całe to wydarzenie było dla mnie za mało widowiskowe. Liczyłam na naprawdę ogromne BUM. Niestety, lekko się zawiodłam, choć epilog, a dokładniej ostatnie zdania to typowy styl autorki w najlepszym wydaniu. Nie jestem pewna, czy „Czarny Świt” to zakończenie, jakiego oczekiwałam. Z pewnością warto przeczytać ostatni tom o Żniwiarzach, jednak pozostawiło we mnie pewien niedosyt. Mimo to polecam całą serię, gdyż dla mnie to była świetna przygoda w świat pogańskich wierzeń, demonów, fantastycznych bohaterów,przygód, która z pewnością pozostanie na długo w moim sercu. Teraz, nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po kolejną serię autorki!