Już po raz ostatni miałam przyjemność czytać o przygodach Georginy Kincaid - bohaterki sukubiej serii Richelle Mead. "Odkrycie sukuba" to ostatnia część bestsellerowego cyklu. Tym razem finał mają wszystkie wątki rozpoczęte we wcześniejszych tomach. Dzieje się bardzo dużo, autorka idealnie zadbała o dostarczenie czytelnikowi wielu niesamowitych wydarzeń zawierających mnóstwo, ale to mnóstwo emocji.
Zacznijmy od tego wątku, który tych emocji ma najwięcej - Seth...
Teoretycznie wszelkie problemy powinny się dla nich skończyć i tak też myśli Georgina. Jednak znając możliwości sukuba we wplątywanie się w kłopoty, błogi spokój pary wkrótce zostaje zakłócony. Szczegółów co prawda wam nie zdradzę, ale bądźcie pewni, że tym razem wątek ten bije na głowę wszystkie poprzednie.
Skoro kłopoty pojawiają się w jej związku, to oczywiście muszą mieć źródło w jej piekielnym życiu. A to na tyle się komplikuje, że zmuszona zostaje do dość drastycznych posunięć. Każdy krok narazi nie tylko ją, ale i jej przyjaciół na zemstę ze strony Jerome'a i całego Piekła. Czy Georgina da sobie radę ?? Jaką mroczną prawdę, chce zataić przed nią Piekło ??
Dodatkowym plusem książki jest wątek przeszłości Setha i Georginy. Poznajemy wreszcie ich przeszłość w pełnym tego słowa znaczeniu. Bardzo zaskakujące jest wcześniejsze życie Setha. To głównie z tego powodu w pewnym momencie akcja wywraca się o 180 stopni, zaskakując nas dosłownie wszystkim. Byłam w naprawdę ciężkim szoku, gdy tylko przeczytałam tą część "Odkrycia sukuba". Kto jak kto, ale Richelle Mead doskonale potrafi wprawić czytelnika w osłupienie, bawiąc się jego emocjami tak bardzo, że nie sposób jest nie kochać jej książek.
Mimo, iż jest to już ostatni tom cyklu, autorka nie zapomniała o starych bohaterach. Pojawiają się ( lub przynajmniej zostają wspomniani ) wszyscy ci, którzy przez całą serię się przewijali, obojętnie czy dożyli końca czy też nie. W ten sposób czytelnik ostatecznie żegna się z cyklem. I tu pojawia się kolejna cecha, za którą bardzo cenię sobie panią Mead, mianowicie nigdy nie stara się pisać na siłę. Jej serie najczęściej kończą się po sześciu tomach ( i żadnym więcej ). Autorka nie bawi się także w uzupełnienia, szanuje czytelników i wie, że są wymagający. Widać, że lubi robić to co robi, nie pisze tylko dla zysku, jak chociażby P.C.Cast czy Lisa Jane Smith.
Podsumowując mam nadzieję, że pani Mead będzie pisać jeszcze więcej równie wspaniałych serii, a wam na ten czas serdecznie polecam lekturę ostatniego tomu o przygodach Georginy Kincaid i jej przyjaciół.
Więcej moich recenzji znajdziecie na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com