Właśnie skończyłam lekturę książki „Red, White & Royal Blue”, która jest zachwalana zarówno w kraju, jak i na świecie. Zdobyła ona wiele nagród, zyskała rzeszę zwolenników, dlatego też nie pozostało mi nic innego jak przeczytać tą perełkę.
Przez książkę się płynie i autentycznie nie można się od niej oderwać. Jest to ten typ literatury, podczas której nie ma się potrzeby co kartkę patrzeć na, której jest się stronie. Wręcz jak zbliżałam się do końca, przedłużałam ten proces jak najbardziej się da, bo po prostu chciałam zostać z bohaterami jak najdłużej.
Główni bohaterowie są świetnie wykreowani. Bardzo polubiłam tych dwóch zabawnych gości. Książka jest napisana lekkim językiem, dlatego czyta się ją bardzo sprawnie i przyjemnie. Sama historia jest mega urocza, czarująca, ciepła, zabawna, ale również wzruszająca i chwytająca za serce.
Zdecydowanie polecam tę pozycję każdemu kto lubi wciągającą fabułę, zabawne dialogi (często pełne cudownych podtekstów), piękne opisy i niesamowitych bohaterów. W zasadzie to polecam tę książkę każdemu. Nie oderwiecie się od niebieskich oczu księcia Henrego i zadziorności PSUSA Alexa.
Co się stanie, gdy Pierwszy Syn Ameryki zakocha się w księciu Walii?
Podczas wesela na brytyjskim dworze królewskim wybucha kłótnia. W jej wyniku książę Henry i Alex - syn prezydentki USA - lądują w torcie weselnym, co wywołuje kryzys dyplomatyczny między państwami. Żeby go zażegnać, PR-owcy wymyślają ustawkę: Henry i Alex mają spędzić razem jeden dzień, pokazując się mediom jako najlepsi przyjac...