"Miłość warta wszystkiego" Agnieszki Jeż jest to opowieść o sile miłości, która często zmusza do najtrudniejszych decyzji. To historia opisująca to jak decyzje i wybory poprzednich pokoleń wpływają na współczesne życie. Wiemy, że miłości jest wiele, poczynając od tej romantycznej do drugiego człowieka, do dziecka, do rodziców, do dziadków, przyjaciół, a nawet ta, którą obdarowujemy nasze zwierzęta, które często traktujemy jak członków rodziny. Czy miłość jest warta wszystkiego? Zapewne, kto jej doświadczył, powie, że tak, bo nie ma nic lepszego od dawania i pozyskiwania miłości, człowiek jest wtedy szczęśliwy. Dzieci kochane przez swoich rodziców są szczęśliwe, rodzice kochani przez dzieci również. Jednak miłość jednej osoby do drugiej, to coś zupełnie innego. Mówi się, że pierwsza miłość jest niezwykła, ale nie zawsze tak jest, następna może też być cudowna. Jest powiedzenie "stara miłość nie rdzewieje" i tak jest w przypadku, który opisuje autorka.
Cudowna, niedozwolona miłość w czasach wojennych, przetrwała długie lata i była nadal gorąca. Losy bohaterów splatają się niepodziewanie ze sobą i jest to bardzo ciekawe. Czytając tę książkę, byłam bardzo ciekawa co będzie dalej, ale nie z miłością tej najmłodszej pary, tylko tej pierwszej, od której wszystko się zaczęło. Miłość nie zna granic, dla miłości można poświęcić wszystko, można też bardzo zranić i tak właśnie się stało w tej historii. Gdy już skończyłam czytać, najbardziej ucieszyła mnie ostatnia linijka- "ciąg dalszy nastąpi". Ciekawe jak potoczą się dalsze losy dziadka Marcina i babci Ani, kim było to małe dziecko na zdjęciu w pożółkłej kopercie. Domysłów jest wiele i czy ta miłość jest faktycznie warta wszystkiego. Bardzo polecam lekturę tej książki, myślę, że nikt nie będzie żałował, że ją przeczytał.